Ta jedyna
Narodowa SocjalDemokracja (NsD, Nar-SocDem) jest
oryginalną, świeżą jak nowalijka i niepodobną do niczego ideologią - zjawiskiem
bezprecedensowym, które można uznać za ewenement na polskiej scenie politycznej.
Nie ma w naszej Ojczyźnie drugiego ruchu społecznego, który starałby się
połączyć (w jedną, nierozerwalną całość) przekonania nacjonalistyczne z
lewicowym światopoglądem. Nikt, nawet przy dobrych chęciach, nie znalazłby w
Polsce opcji, która głosiłaby patriotyzm, eurosceptycyzm i antyglobalizm, a
jednocześnie popierałaby świecką moralność, laicyzację życia publicznego,
swobodę obyczajową i koncepcję welfare state. NsD to fenomen, jakiego “ani oko
nie widziało, ani ucho nie słyszało”.
Dziecko dwóch
przeciwieństw
Nar-SocDem wywiesiła swoją flagę na granicy dwóch
zwaśnionych sfer: tej prawicowej (przywiązanej do polskości i narodowych
symboli) oraz tej lewicowej (tolerancyjnej, reformistycznej, nowoczesnej i
wolnościowej). Przyszła na świat jako dziecko dwóch przeciwieństw, negując
postmodernistyczny pogląd, według którego “wszystko już było”. Pokazała, że
nacjonalizm może się przejawiać poprzez demokratyzm i egalitaryzm, a promowana
przez lewicę wrażliwość zawiera w sobie troskę o losy kraju. Została powołana do
życia, żeby pośredniczyć między dwoma skłóconymi obozami. NsD w niektórych
kwestiach popiera Narodowe Odrodzenie Polski i Obóz Narodowo-Radykalny, a w
innych - Sojusz Lewicy Demokratycznej i Rację Polskiej Lewicy. Mogłaby
uczestniczyć zarówno w Marszu Niepodległości, jak i w Kolorowej Niepodległej.
Absolut
Fundamentem, na którym zbudowano Narodową
SocjalDemokrację, jest bezbrzeżna miłość do Polski i Narodu Polskiego, będąca
swoistym Absolutem i dająca początek wszystkim innym ideom. Skoro zwolennik
Nar-SocDem kocha Ojczyznę, to chce, by była ona suwerenna, niezależna od obcych
podmiotów, zamożna, sprawiedliwa, stabilna politycznie, zaprzyjaźniona z ludami
słowiańskimi oraz respektowana na arenie międzynarodowej. Skoro kocha Polaków,
to pragnie dla nich dostatku, bezpieczeństwa socjalnego, ogólnodostępnej
edukacji, bezpłatnej służby zdrowia, wolności wypowiedzi, swobody osobistej i
możliwości wyboru stylu życia. Z umiłowania polskości wypływają: koncepcje
niepodległościowe, solidaryzm słowiański, sprzeciw wobec NWO, etatyzm, humanizm,
sekularyzm, antyklerykalizm, antykonserwatyzm oraz liberalizm światopoglądowy.
Patriotyzm i nacjonalizm są kreatorami postawy lewicowej.
Państwo
jako przytulny dom
Narodowy SocjalDemokrata marzy o takiej Polsce,
jaką wszyscy Polacy będą potrafili kochać i szanować. Gdy Ojczyzna stanie się
dla Narodu przytulnym domem, zapanuje powszechny patriotyzm, owocujący poczuciem
dumy narodowej i nieustanną gotowością do obrony kraju. Obowiązujący obecnie
ustrój sprawia, że znaczna część Polaków żyje w ubóstwie, poniżeniu i
pogłębiającej się frustracji. Ludzie, skazani na tak dramatyczną egzystencję,
zaczynają gardzić politykami i urzędnikami, a ta pogarda przenosi się z czasem
na całą Ojczyznę i Wspólnotę Narodową. Ofiary III RP przestają dostrzegać
różnicę między instytucjami publicznymi a ponadczasowym Państwem Polskim. Trzeba
to jak najszybciej zatrzymać, bo zależność między niezadowoleniem z systemu a
wzrostem kosmopolityzmu jest czymś niezaprzeczalnym.
Rozkochać
Polaków w Polsce!
NsD, będąca ideologią narodową i patriotyczną,
pragnie dać Polakom powody do miłowania Ojczyzny. Dąży do tego, by uczynić z
Polski oazę spokoju, harmonii, dobrobytu, równowagi, wyrozumiałości i postępu.
Jest rzeczą oczywistą, że żadnego człowieka nie da się zmusić do aprobowania
patriotyzmu i nacjonalizmu. Można jednak sprawić, że Ojczyzna przeobrazi się w
tak przyjazne miejsce, iż Polak sam - spontanicznie i dobrowolnie - uzna ją za
swoją Matkę. Celem Narodowej SocjalDemokracji jest suwerenne, obywatelskie,
dostatnie i nowoczesne państwo, którego po prostu nie da się nienawidzić. Krótko
mówiąc: kraj wzbudzający same pozytywne emocje. Jak to ma wyglądać w praktyce?
Weźmy jeden przykład, który doskonale zobrazuje tę kwestię. Zostanie on omówiony
w następnym akapicie.
Prawa homoseksualistów a struktura
ludności
Według niektórych statystyk, jednostki homoseksualne mogą
stanowić nawet dziesięć procent społeczeństwa. Jeżeli zalegalizujemy związki
jednopłciowe, to te dziesięć procent Polaków (potężna mniejszość) będzie kochać
Ojczyznę trochę bardziej niż przedtem. Czyż nie jest to korzystne z
narodowo-patriotycznego punktu widzenia? Kolejna sprawa: skoro geje i lesbijki
czują się w Polsce dyskryminowani, to istnieje ryzyko, że wkrótce uciekną za
granicę. Musimy coś zrobić, żeby zatrzymać tych Polaków w Ojczyźnie i ocalić
dotychczasową strukturę ludności. Jak wiadomo, odpływ emigrantów mógłby
negatywnie wpłynąć na polską gospodarkę i doprowadzić do niekontrolowanego
napływu imigrantów. Legalizacja związków damsko-damskich i męsko-męskich wcale
nie jest zabójcza dla populacji. Dodatkowo, może ona wyczarować coś
pożytecznego, na przykład większą integrację Narodu Polskiego.
Akceptacja LGBT - poświęcenie dla Ojczyzny
Wielu
ludzi, w tym patriotów i nacjonalistów, odczuwa niechęć do mniejszości
seksualnych. Ich zdaniem, homoseksualność to zjawisko “obrzydliwe“,
“niesmaczne“, “przerażające“ i “niemoralne“. Każdemu, kto wygłasza takie
poglądy, należy powiedzieć: “Odczucia odczuciami, a polska racja stanu wymaga od
nas otwartości i tolerancji. Jeśli naprawdę kochasz Polskę i Polaków, to musisz
się poświęcić dla Sprawy, pójść słuszną, aczkolwiek niełatwą drogą. Jest nią
akceptacja związków jednopłciowych (tudzież szeroko pojętej transpłciowości).
Zmiana poglądów to rzecz trudna i bolesna, ale trzeba jej dokonać w imię
wyższych Wartości. Teraz się okaże, czy rzeczywiście jesteś gotów zrobić
wszystko dla swojej Ojczyzny, czy tylko udajesz bohatera”. Więcej na ten temat
można znaleźć w artykule pt. “Nar-SocDem wobec aborcji, eutanazji i
homoseksualizmu”. Materiał jest ogólnodostępny w Internecie.
Narodowa lewica?
Jak powiedziano na początku
niniejszego tekstu, NsD to ideologia jedyna w swoim rodzaju i nieposiadająca
bliskich substytutów. Oczywiście, są w Polsce siły polityczne, które reklamują
się jako narodowa lewica, ale mają one tyle wspólnego z lewicowością, co Ayn
Rand z Niemiecką Partią Komunistyczną (czyli nic, bo AR to libertarianka,
twórczyni filozofii obiektywistycznej). Spójrzmy chociażby na Nacjonalistyczne
Stowarzyszenie “Zadruga”, które próbuje uchodzić za ugrupowanie narodowe,
panslawistyczne, neopogańskie, socjalistyczne i antyklerykalne. Opis tej
organizacji brzmi całkiem nieźle, lecz jeśli zapoznamy się z jej publikacjami,
to stwierdzimy, że nie ma w nich zupełnie nic lewicowego. Z jednakowym skutkiem
można by szukać lewicowości w “Naszym Dzienniku” lub “Gościu Niedzielnym”.
Poglądy sprzed stu lat
Fakt, że zadrużanie często
wspominają o ludziach pracy i narzekają na działalność Kościoła katolickiego,
nie czyni ich jeszcze myślicielami lewicowymi. Również to, że na blogach
“Zadrugi” pojawiają się rysunki przedstawiające robotników, a nie rycerzy, nie
świadczy o zajmowaniu lewej strony sceny politycznej. Jeśli NS “Zadruga” jest
organizacją lewicową, to bardzo anachroniczną, taką z początków XX wieku. Dziś
lewicowość polega na czymś innym niż wychwalanie proletariuszy i oskarżanie
kleru o antysłowiański filosemityzm (to pierwsze może robić każdy, łącznie z
Jarosławem Kaczyńskim). Członkowie “Z” przypominają skrajnych prawicowców, a nie
reprezentantów współczesnej lewicy. Nie zmienia tego uprawiany przez nich kult
ciała i sprawności fizycznej. Prawica zawsze będzie prawicą, nawet, jeśli
przebierze się za nieprawicę. Nacjonalistyczne Stowarzyszenie “Zadruga” to - w
najlepszym wypadku - pansłowiańska pseudolewica.
Sztorm 68 i
Horytnica
Podobne zarzuty można postawić zespołowi muzycznemu Sztorm
68 - kapeli grającej mierne piosenki o zapracowanych robotnikach,
imperialistycznych Stanach Zjednoczonych, ciemnych stronach syjonizmu i
“słuszności” wydarzeń z 13 grudnia 1981 r. Nawiązania do socrealizmu i sympatia
do Jaruzelskiego/Kiszczaka/Kani to jedyne elementy lewicowe dostrzegalne w
twórczości tej grupy. Co ciekawe, w gloryfikującym stan wojenny kawałku
“Dziękujemy” jest mowa prawie wyłącznie o Żydach. Wątki proletariackie są też
widoczne w utworach zespołu Horytnica, jednak tej formacji absolutnie nie da się
uznać za lewicową (podejrzewanie jej o tę cechę byłoby wręcz zbrodnią). Nagrania
“Słowiańska Armia Pracy” i “Jak tu żyć” są socjalistyczne tylko z pozoru.
Ewidentnie prawicowy i antymarksistowski wydźwięk ma zaś piosenka “Sierp i
młot”.
Falanga - reakcyjne ekstremum
O lewicowość nie
należy ponadto posądzać Falangi. Wprawdzie nawiązała ona współpracę z
Rewolucyjną Lewicą Komunistyczną (Organizacją Czerwonej Gwardii), ale sama jest
ugrupowaniem radykalnie prawicowym. Falanga realizuje własną, dosyć dziwną
doktrynę, która bywa wyśmiewana przez przedstawicieli innych stowarzyszeń
nacjonalistycznych. Niestety, omawiana grupa często odwołuje się do
ultrakatolicyzmu i tradycjonalizmu integralnego, co czyni ją zupełnie niepodobną
do lewicy. Poza tym, Falanga jest zdecydowanie konserwatywna obyczajowo:
sprzeciwia się m.in. aborcji i prawom LGBT. Sympatykom formacji przypisuje się
zaatakowanie granatem dymnym biura poselskiego Anny Grodzkiej (źródła:
Xportal.pl i TransFuzja.org). Felietony, pisane przez falangistów, jednoznacznie
wskazują na reakcjonistyczny i kontrrewolucyjny charakter organizacji. Podczas
konferencji dotyczącej “sojuszu ekstremów” szefowie Falangi zaprezentowali
zachowawczo-wsteczny pogląd na świat. Ważne: falangiści nawiązują do dorobku
przedwojennego ONR “Falanga” zwanego Ruchem Narodowo-Radykalnym.
Jak zdobywca rekordu
Parafrazując pewien cytat: “Nie
ma narodowej lewicy poza Nar-SocDem, a Natalia Julia Nowak jest jej prorokinią”.
Narodowa SocjalDemokracja to jedyna w naszym kraju opcja, którą można
przyporządkować zarówno do zbioru ideologii nacjonalistycznych, jak i do zbioru
myśli lewicowych. Wszystko wskazuje na to, że ten stan będzie trwał jeszcze
długo (monopolowi NsD na razie nic nie zagraża). Pozostaje nam tylko czekać na
krytykantów, którzy powiedzą, że zwolennik Nar-SocDem jest sługą dwóch panów:
ruchu narodowego i lewicy laickiej. A także na szyderców, którzy zażartują, iż
Narodowi SocjalDemokraci powinni się nauczyć bilokacji (żeby jednocześnie
uczestniczyć w manifestacjach prawicowych i lewicowych). NsD jest jak zdobywca
rekordu. Po prostu nie ma sobie równych.
Natalia Julia
Nowak,
21-23 maja 2012 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz