Histrionic Personality Disorder
(F60.4 w klasyfikacji chorób ICD-10)
Histrioniczne zaburzenie osobowości jest jedną z czterech perturbacji
osobowościowych zawartych w tzw. klastrze „B” amerykańskiego podręcznika
diagnostyczno-statystycznego DSM-5 (2013). Patologie te zostały
zgrupowane w jednej wiązce ze względu na „dramatyczne”, „emocjonalne” i
„niekonsekwentne” zachowanie ich nieposkromionych nosicieli. W
środowiskach eksperckich, czyli wśród psychiatrów i psychologów,
dominuje ugruntowany pogląd, że syndromy ujęte w tym samym klastrze DSM
wykazują tendencję do wzajemnego przenikania się, a nawet do
współwystępowania u jednego człowieka. Nic więc dziwnego, iż HPD często
idzie w parze z cechami narcystycznymi (NPD – Narcissistic Personality
Disorder), dyssocjalnymi/antyspołecznymi (ASPD – Antisocial Personality
Disorder) i pogranicznymi/borderline (BPD – Borderline Personality
Disorder). Jak informuje Todd L. Grande, PhD (jankeski naukowiec z
Newark w stanie Delaware, ceniony psychoedukator prowadzący kanał
YouTube.com/c/ToddGrande), pacjenci histrioniczni niekiedy mieszczą się
też w spektrum osobowości zależnej (DPD – Dependent Personality
Disorder) z „lękliwego” i „strachliwego” klastra „C”. No dobrze, ale
skąd się wzięło Histrionic Personality Disorder? Otóż F60.4 to jedna z
kilku kategorii medycznych wyodrębnionych z nieklarownego,
staroświeckiego pojęcia histerii. Nowoczesny konstrukt HPD został
dopuszczony do użytku w psychiatrycznym podręczniku DSM-II (1968). Nosił
on wtedy nazwę „hysterical personality” – „osobowość histeryczna”.
Przymiotnik „histrionic” był zaledwie jego alternatywnym określeniem[1].
Kryteria diagnostyczne DSM-5,
Archive.org/details/diagnosticstatis0005unse
1. „Is uncomfortable in situations in which he or she is not the
center of attention” | „Czuje się niekomfortowo w sytuacjach, gdy nie
jest w centrum uwagi”
2. „Interaction with others is often characterized by inappropriate
sexually seductive or provocative behavior” | „Interakcje z innymi
ludźmi często charakteryzują się niestosownym, seksualnie uwodzicielskim
albo prowokacyjnym zachowaniem”
3. „Displays rapidly shifting and shallow expression of emotions” |
„Manifestuje błyskawicznie zmieniającą się i płytką ekspresję emocji”
4. „Consistently uses physical appearance to draw attention to self” |
„Konsekwentnie używa wyglądu zewnętrznego w celu zwrócenia na siebie
uwagi”
5. „Has a style of speech that is excessively impressionistic and
lacking in detail” | „Ma styl wypowiedzi, który jest przesadnie
impresjonistyczny i pozbawiony szczegółów”
6. „Shows self-dramatization, theatricality, and exaggerated expression
of emotion” | „Prezentuje samodramatyzację, teatralność oraz
wyolbrzymioną ekspresję emocji”
7. „Is suggestible (i.e., easily influenced by others or circumstances)”
| „Jest podatny na sugestię (np. łatwo ulega wpływom innych osób bądź
okoliczności)”
8. „Considers relationships to be more intimate than they actually are” |
„Uważa związki za bardziej intymne niż są w rzeczywistości”
Kryteria diagnostyczne ICD-10,
WHO.int/classifications/icd/en/GRNBOOK.pdf
1. „Self-dramatization, theatricality, or exaggerated expression of
emotions” | „Samodramatyzacja, teatralność lub wyolbrzymiona ekspresja
emocji”
2. „Suggestibility, easily influenced by others or by circumstances” |
„Podatność na sugestię, łatwo ulega wpływom innych osób bądź
okoliczności”
3. „Shallow and labile affectivity” | „Płytka i labilna afektywność”
4. „Continually seeks excitement and activities in which the subject is
the centre of attention” | „Nieustannie szuka wrażeń tudzież aktywności,
w których podmiot jest w centrum uwagi”
5. „Inappropriately seductive in appearance or behaviour” | „Niestosownie uwodzicielski w wyglądzie lub zachowaniu”
6. „Overly concerned with physical attractiveness” | „Nadmiernie zatroskany o atrakcyjność fizyczną”
„Comments: Egocentricity, self-indulgence, continuous longing for
appreciation, lack of consideration for others, feelings that are easily
hurt, and persistent manipulative behaviour complete the clinical
picture, but are not required for the diagnosis” | „Komentarz:
Egocentryzm, samopobłażliwość, ciągła tęsknota za aprobatą, niezważanie
na innych ludzi, łatwe do zranienia uczucia i uporczywe zachowanie
manipulacyjne uzupełniają obraz kliniczny, ale nie są wymagane do
diagnozy”
Atencyjna bestia
Według dr. Todda L. Grandego, osobowość histrioniczna to utrwalony
wzorzec przesadnej ekspresji emocjonalnej związanej z silną potrzebą
zwrócenia na siebie uwagi potencjalnych obserwatorów. Jednostka z F60.4
zazwyczaj pragnie wyglądać w sposób przykuwający wzrok, a jej odpowiedzi
na bodźce zewnętrzne jawią się otoczeniu jako hałaśliwe, widowiskowe i
sztuczne do bólu (np. zbyt szybko wygasające, zwłaszcza w obliczu
wyraźnej obojętności świadków). Istotnie, spektakularne reakcje
histrionika są nie tylko nieadekwatne do sytuacji, lecz także
nieproporcjonalne w stosunku do faktycznie doznawanych przezeń uczuć.
Człowiek dotknięty HPD gorączkowo zabiega o cudze zainteresowanie,
ponieważ bycie „niewidzialnym” i „niesłyszalnym” to – w jego mentalności
– największe z możliwych nieszczęść. Zdecydowanie woli on rolę
karykatury samego siebie niż anonimowej postaci ginącej w tłumie. Jednym
z głównych narzędzi, jakimi posługuje się histrionik w celu zostania
dostrzeżonym, jest wyzywająca albo wręcz wulgarna seksualność. Osobnik z
F60.4 uwielbia flirtować i łamać konwenanse, pozwala więc sobie na
bezpruderyjne i prowokacyjne zachowanie w rozmaitych kontekstach
społecznych. Gdyby tego typu ekscesy miały miejsce wyłącznie na
prywatkach i w nocnych klubach, raczej nie byłoby jeszcze mowy o
jaskrawym problemie behawioralnym. Niestety, pacjent cierpiący na HPD
potrafi być zalotny/obsceniczny również w okolicznościach, kiedy takie
wybryki są powszechnie uznawane za niemoralne lub niedozwolone (w pracy,
w kościele, na rozdaniu dyplomów, na uroczystości państwowej).
Gadanie po próżnicy
Dr Todd Grande zauważa, że jednostki histrioniczne lubią mówić dużo i
bez sensu. Może się to przejawiać zuchwałym dołączaniem do trwających
dyskusji i dorzucaniem swoich „trzech groszy” jeszcze przed
zrozumieniem, o co tak naprawdę toczy się spór. Znaczna część
histrioników używa specyficznego, impresjonistycznego języka: barwnego,
mglistego, nastawionego na odmalowanie subiektywnych wrażeń i całkowicie
pozbawionego szczegółów. Osobnicy dotknięci F60.4 są dobrzy w
wypowiadaniu wielkich, nacechowanych emocjonalnie słów, ale beznadziejni
w precyzowaniu swoich komunikatów. Ich wielomówstwo – połączone z
generalną egzaltacją oraz ryzykowną podatnością na sugestię –
niejednokrotnie przyjmuje formę mocnych, acz nieuzasadnionych opinii na
różne tematy. Pacjent z HPD jest człowiekiem spontanicznym, otwartym,
ekstrawertycznym, a zarazem ufnym i naiwnym w kontaktach z obcymi
ludźmi. Często wystarczy jedna, satysfakcjonująca rozmowa albo luźna,
kilkudniowa znajomość, żeby histrionik uznał kogoś za swojego
przyjaciela lub partnera romantycznego. Łatwowierność taka może
doprowadzić chorego do zguby, a w najlepszym wypadku – skończyć się
syndromem „złamanego serca”. Jednostki histrioniczne nie zawsze są
darzone sympatią. Czasem zrażają do siebie bliźnich swoją nachalnością
tudzież ekspansywną wylewnością (także w miejscach publicznych i wobec
słabo znanych osób!). Ludzie cierpiący na F60.4 bywają ponadto
świadomymi bądź nieświadomymi manipulantami. U niektórych z nich
rozwijają się zaburzenia somatoformiczne lub konwersyjne, dawniej zwane
histerycznymi[2].
Towarzystwo wzajemnej adoracji
Tracey Marks, MD (afroamerykańska lekarka psychiatra z miasta Atlanta w
południowo-wschodnim stanie Georgia, właścicielka popularnonaukowego
wideobloga o zdrowiu psychicznym YouTube.com/c/DrTraceyMarks) podaje nam
jeszcze więcej przykładów zachowań typowych dla osób z Histrionic
Personality Disorder. Okazuje się, że człowiek obciążony tą anomalią
umysłową może mieć nawyk „koloryzowania” swoich opowieści w imię
uczynienia ich ciekawszymi dla odbiorców. Takie balansowanie na granicy
prawdy i kłamstwa nie zawsze jest jednak wykalkulowanym, nastawionym na
konkretne zyski oszustwem. O wiele częściej ma ono charakter odruchowej
konfabulacji, z której sam konfabulant niezupełnie zdaje sobie sprawę.
Pacjent histrioniczny chętnie podejmuje próby zdobycia cudzych względów
metodą schlebiania lub samobiczowania. Może bowiem zakładać, że
„kupiony” słuchacz zrewanżuje mu się upragnionymi komplementami bądź
słowami otuchy. Irytującą przywarą histrionika jest szybkie spoufalanie
się z nowo poznanymi ludźmi. Osobnik posiadający tę wadę wcześnie skraca
dystans dzielący go od drugiego człowieka, ponieważ sądzi, iż zdążył
nawiązać z nim więź emocjonalną. Samowolne przechodzenie z kimś na „ty”,
określanie rozmówcy pieszczotliwymi zwrotami… Chyba nie trzeba
tłumaczyć, że czasem bywa to odczytywane jako przejaw braku szacunku do
interlokutora! Niestety, pacjent z F60.4 zwykle nie przyjmuje do siebie
żadnej krytyki, a już na pewno nie wyciąga z niej konstruktywnych
wniosków. Gdy otrzymuje od bliźniego negatywny feedback, po prostu robi z
siebie sponiewieraną ofiarę.
Dlaczego dzwon głośny?
Ashley Berges, Certified Life Coach (specjalistka ds. rozwoju
osobistego, Teksanka z Dallas, pisarka, spikerka radiowa, gospodyni
poradnikowego kanału YouTube.com/c/AshleyBergesPerspectives) wyjaśnia,
że nienaturalne zachowanie histrioników wynika z gnębiącego ich braku
poczucia własnej wartości. Jednostka cierpiąca na HPD nigdy nie
wypracowała w sobie przekonania, iż w każdym momencie życia jest
pełnoprawną i godną uwagi istotą ludzką. Z powodu tego deficytu nie może
ona czerpać samopotwierdzenia ze swojego wnętrza. Cóż więc czyni?
Konsekwentnie szuka walidacji na zewnątrz, u innych ludzi. Tylko oni –
poprzez niebycie obojętnymi – pozwalają jej wierzyć, że może zostać
dostrzeżona i zapamiętana. Człowiek z F60.4 uzależnia swoje „być albo
nie być” od przyglądającej mu się publiczności. Teatralne zagrania,
jakie prezentuje na każdym kroku, służą zabawianiu i wzruszaniu
zgromadzonych widzów. Histrionik nie zagłębia się w to, co naprawdę
czuje. Zamiast wsłuchiwać się we własne serce, bacznie obserwuje reakcje
gapiów i dostosowuje do nich swój bieżący behawior. Ten dziwaczny
celebrytyzm wcale nie przynosi mu ukojenia. Owszem, pacjent
histrioniczny skutecznie rzuca się w oczy, ale nie jest pozytywnie
oceniany przez swoją umiłowaną publikę. Dorośli ludzie nie są przecież
bezkrytyczną masą. Prędzej czy później uzmysławiają sobie, że mają do
czynienia z osobą płytką i sztuczną. Moim zdaniem, fenomen histrionizmu
można podsumować puentą moralistycznej bajki „Mądry i głupi” Ignacego
Krasickiego: „Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz jest próżny”[3].
HPD a BPD
David DeMars, Certified Community Coach (licencjonowany doradca życiowy z
Las Vegas w stanie Nevada, inicjator edukacyjnego projektu
YouTube.com/c/CNXGCrazyNarcissistXGirlfriend) twierdzi, że Histrionic
Personality Disorder pod wieloma względami przypomina Borderline
Personality Disorder[4]. Na szczęście, istnieje subtelny drobiazg
pozwalający ekspertom rozgraniczyć HPD i BPD. Otóż człowiek
histrioniczny oczekuje zainteresowania od wszystkich ludzi, których
spotyka na swojej drodze. Pacjent z Borderline PD domaga się zaś ciągłej
uwagi tylko od jednego, chorobliwie uwielbianego „wybrańca”
(ewentualnie od garstki wyselekcjonowanych osób, które można policzyć na
palcach jednej ręki). Poza tym, borderowiec wcale nie musi lubić
natrętnych spojrzeń, jakie nieraz na siebie ściąga swoim porywczym
usposobieniem. Czujność przypadkowych świadków może go wręcz przerażać. Z
badań, do których dotarł coach DeMars, wynika, że aż 2/3 histrioników
posiada cechy charakteru należące do kręgu osobowości
dyssocjalnej/antyspołecznej (Dissocial/Antisocial Personality Disorder –
ASPD, F60.2). Krótko mówiąc, ponad połowa ludzi dotkniętych F60.4 ma w
sobie coś z socjopaty. Niektóre „czarne owce” mogą nawet BYĆ klinicznymi
socjopatami (pamiętajmy, iż do spektrum socjopatii zaliczają się m.in.
psychopaci, czyli osobnicy z pewnym wrodzonym defektem neurologicznym.
Uwaga: dr Todd L. Grande podkreśla, że tylko niewielka część socjopatów
cierpi na pierwotną psychopatię!). Według Davida DeMarsa, histrioniczny
socjopata może być trudny do odróżnienia od pospolitego borderowca.
HPD a NPD
Richard Grannon, NLP Master Practitioner (brytyjski absolwent
psychologii, coach, instruktor neurolingwistycznego programowania,
założyciel wideobloga YouTube.com/c/RICHARDGRANNON) opowiada, że przez
długi czas uznawał Histrionic Personality Disorder za zbędną kategorię
diagnostyczną świadczącą wyłącznie o skłonności naukowców do mnożenia
bytów ponad miarę. Dziś jednak wierzy, iż F60.4 naprawdę istnieje i nie
jest tylko – jak wcześniej mniemał – podtypem osobowości narcystycznej
(Narcissistic Personality Disorder). Skąd ta zmiana przekonań? Stąd, że
sam spotkał kilka dam będących ucieleśnieniami czystego histrionizmu…
Pierwsza różnica między HPD a NPD polega na tym, że osoba histrioniczna
potrafi epatować seksapilem w sposób przekraczający granice dobrego
smaku. Jest to zachowanie tak ostentacyjne, iż trudno je pomylić z
czymkolwiek innym. Drugi symptom, który wydaje się bardziej
histrioniczny niż narcystyczny, to plecenie, co ślina na język
przyniesie. Człowiek obarczony F60.4 może wygłaszać zaskakujące
komentarze polityczne, a potem zupełnie nie pamiętać swoich rzucanych na
wiatr słów. Cóż, takie są skutki bezmyślnego „kłapania dziobem” pomimo
braku wyrobionych poglądów na poruszane tematy! Ważną rozbieżnością
między Histrionic PD a Narcissistic PD jest stosunek do przypadkowych
gapiów. Tylko histrionikowi zależy na tym, żeby wszyscy się nim
zajmowali jak małym dzieckiem. Oczywiście, narcyz łaknie i pragnie
cudzego podziwu (tudzież posłuchu). Ale to wcale nie oznacza, iż w
każdej chwili chce być adorowany przez swoich służalczych klakierów.
Mistrzowie dramatu
Elena Poskochinova, MD (rosyjska lekarka psychiatra z kwalifikacjami
psychiatry sądowego, długoletnia pracownica kilku ośrodków leczniczych w
Zimbabwe oraz twórczyni prywatnego kanału YouTube.com/c/DrPoskoChannel)
podziela opinię, wedle której histrionizm jest podobny do narcyzmu,
aczkolwiek całkowicie od niego odrębny. Specjalistka żywi również
przekonanie, że F60.4 to syndrom szeroko rozpowszechniony w ogólnej
populacji, zwłaszcza wśród przedstawicielek płci pięknej. Statystyki
potwierdzają zresztą, iż HPD częściej diagnozuje się u kobiet, a NPD – u
mężczyzn. Zdaniem dr Poskochinovej, ludzie histrioniczni są chwiejni
emocjonalnie i mają problem z niestabilnym obrazem własnego „ja”.
Kompleks ten zmusza ich do nieustannego szukania aprobaty ze strony
najbliższego otoczenia. Pacjent dotknięty Histrionic PD czuje się
bezpiecznie tylko wówczas, gdy otrzymuje od bliźnich sygnały braku
obojętności. Aby sprowokować te sygnały, stosuje różnorodne sztuczki,
łącznie z urządzaniem „scen” godnych rozhisteryzowanego przedszkolaka
(samodramatyzacja!). Medycyna zna liczne przypadki histrioników, którzy
popełniali sfingowane – celowo nieudane – próby samobójcze, żeby zwrócić
na siebie uwagę członków rodzin albo partnerów romantycznych. Dr Elena
Poskochinova deklaruje, że nigdy w swojej karierze lekarskiej nie
zetknęła się z obecnością ciężkiej depresji u człowieka histrionicznego.
Owszem, zdarzały się kazusy lekkiego i umiarkowanego obniżenia
nastroju. Nie było jednak stanów ekstremalnych, które wiązałyby się z
autentycznym pragnieniem odebrania sobie życia.
Kobieca psychopatia?
Rozważmy teraz ciekawą teorię dotyczącą pierwotnych (urodzonych „bez
piątej klepki”) psychopatów. Zakłada ona, że u psychopatycznych panów
bardzo często rozwija się Antisocial Personality Disorder, a u
psychopatycznych pań – Histrionic Personality Disorder. Czy socjopatia
(wtórna psychopatia, osobowość dyssocjalna/antyspołeczna) i histrionizm
to dwie różne drogi, którymi ludzie-drapieżcy mogą dążyć do zbliżonych
celów? Merle E. Hamburger, PhD, Scott O. Lilienfeld, PhD i Matthew
Hogben, MA („Psychopathy, gender, and gender roles: Implications for
antisocial and histrionic personality disorders” – „Journal of
Personality Disorders” 1996, GuilfordJournals.com/loi/pedi) odpowiadają
na to pytanie twierdząco. Wymienieni autorzy przeprowadzili badanie na
grupie 90 studentów i 90 studentek jankeskiego college’u („180
undergraduates”), którzy zostali poproszeni o wypełnienie kilku testów
psychologicznych. Sami naukowcy mieli do dyspozycji następujące skale
pomiaru: PPI (poziom psychopatii), ASPMMPI i ASPPDQ (poziom ASPD),
HPMMPI i HPPDQ (poziom HPD), BSRIMAS i BSRIFEM (stopień męskości,
kobiecości, bezpłciowości i androgynii), HMI i HFS (stopień
„hipermęskości” u mężczyzn i „hiperkobiecości” u kobiet) oraz MCSD
(stopień konformizmu względem norm społecznych). Analiza kwestionariuszy
wykazała, że u facetów mocne rysy psychopatyczne zazwyczaj idą w parze z
wysokim natężeniem cech ASPD, a u facetek – z wysokim natężeniem cech
HPD. Odmienne kierunki rozwoju psychopatów i psychopatek nie mają zbyt
wiele wspólnego z oddziaływaniem czynników socjokulturowych.
Aktorzy z Atlanty
Istnieją jednak raporty podważające legendę o pokrewieństwie
histrionizmu z psychopatią. Ellison M. Cale, MA i Scott O. Lilienfeld,
PhD („Histrionic Personality Disorder and Antisocial Personality
Disorder: Sex-Differentiated Manifestations of Psychopathy?” – „Journal
of Personality Disorders” 2002, GuilfordJournals.com/loi/pedi)
zrealizowali eksperyment z udziałem 39 panów i 36 pań trudniących się
aktorstwem teatralnym na obszarze metropolitalnym Atlanty (Georgia,
Stany Zjednoczone). Wybór tak niezwykłej grupy zawodowej wynikał z
zaufania doniesieniom, według których w środowiskach aktorskich
tendencje psychopatyczne, socjopatyczne i histrioniczne są częstsze niż w
ogólnej populacji[5]. Do udziału w przedsięwzięciu zaangażowano także
przyjaciół aktorów: 47 mężczyzn, 58 kobiet i 3 osoby nieujawniające
swojej płci. Zadaniem tych ludzi było wypełnienie ankiety dotyczącej
cech charakteru znajomych uczestników projektu. Aktorzy rozwiązywali
testy psychologiczne oraz wykonywali proste polecenia na komputerze. Co
wyszło z tego ambitnego badania? Okazało się, że elementem łączącym HPD z
ASPD wcale nie musi być psychopatia, tylko impulsywność i odhamowanie
typowe dla wszystkich zaburzeń osobowości z klastra „B” DSM. Niewiastom
postrzeganym jako psychopatki chętniej przypisuje się atrybuty
histrionizmu aniżeli ich męskim odpowiednikom. Histrionicy – płci obojga
– nie widzą u siebie wad dostrzeganych przez otoczenie (albo umyślnie
próbują się zaprezentować w korzystnym świetle!). Również socjopaci
uważają się za osobników lepszych niż w rzeczywistości.
Zdrajcy gatunku
Jack A. Palmer, PhD i Linda K. Palmer, MS („Antisocial and Histrionic
Personality Disorders” – fragment książki „Evolutionary Psychology: The
Ultimate Origins of Human Behavior” wydrukowanej w roku 2002,
ULM.edu/~palmer) przekonują, że domniemaną dyssocjalność/antyspołeczność
psychopatów i histrioniczność psychopatek można wyjaśnić na gruncie
psychologii ewolucyjnej. Zgodnie z tym nurtem akademickim, ludzie
dotknięci psychopatią są zdrajcami gatunku Homo sapiens, którzy
posługują się podstępem w celu zdegenerowania puli genowej atakowanej
populacji. Mężczyzna psychopatyczny chętnie używa swojego
powierzchownego uroku osobistego, żeby uwieść i zapłodnić samicę
nieświadomą jego przewrotnej natury. Kobieta psychopatyczna epatuje zaś
erotyzmem oraz symuluje czułość i bezradność, aby po zajściu w ciążę
wyłudzić – od samca lub altruistycznej wspólnoty – szeroko pojętą litość
(opiekę, wsparcie, ułatwienia, przywileje) dla siebie tudzież swojego
potomstwa. Histrioniczne psychopatki rzadko są jednak zainteresowane
czynieniem zadość obowiązkom macierzyńskim. Często traktują one własne,
obciążone genetycznie dzieci jak kukułcze jaja, które należy „podrzucać”
normalnym członkom społeczeństwa (wyrachowane nadużywanie cudzej
życzliwości!). Panowie z Antisocial PD i panie z Histrionic PD idealnie
do siebie pasują. Mamy tutaj odpowiedź na pytanie, skąd się biorą
uderzająco dysfunkcyjne rodziny. Przypuszczam, że taki właśnie „dom”
stworzyliby Joker i Harley Quinn, gdyby – ku utrapieniu spokojnych
mieszkańców Gotham City – doczekali się wspólnego przychówku[6].
Siła uprzedzeń
Maureen R. Ford, PhD i Thomas A. Widiger, PhD („Sex Bias in the
Diagnosis of Histrionic and Antisocial Personality Disorders” – „Journal
of Consulting and Clinical Psychology” 1989, SemanticScholar.org)
donoszą, że wśród profesjonalistów zdrowia psychicznego rozpowszechnione
są pewne stereotypy płciowe, które czasem prowadzą do stawiania
pacjentom „naciąganych” rozpoznań. O tym, jaką diagnozę ostatecznie
usłyszy człowiek zdradzający symptomy niejednoznacznej perturbacji
osobowościowej, częstokroć decyduje jego płeć biologiczna. Już Richard
Warner w 1978 r. udowodnił, że dokładnie ten sam opis przypadku –
złożony kazus osoby o cechach HPD i ASPD – może zostać zinterpretowany
jako Hysterical (Histrionic) Personality Disorder lub Antisocial
Personality Disorder. Wszystko zależy od tego, czy przedstawimy opinię
psychologiczną jako charakterystykę kobiety, czy mężczyzny. Jeśli
analizowana postać będzie określona jako facetka, 76% klinicystów uzna
jej przypadłość za osobowość histeryczną, a 22% – za osobowość
dyssocjalną/antyspołeczną. Jeżeli zaś będzie określona jako facet, tylko
49% diagnostów wybierze etykietę HPD, natomiast 41% postawi rozpoznanie
ASPD. Wygląda na to, że z baby łatwo jest zrobić niegroźną histeryczkę,
a z chłopa – groźnego socjopatę! Maureen Ford i Thomas Widiger
przeprowadzili własne badanie na grupie 354 praktykujących psychologów z
USA. Eksperyment wykazał, że socjopatki (wtórne psychopatki) zbyt
często są błędnie klasyfikowane jako histrioniczki. Tymczasem u
histrioników płci męskiej nie zawsze dostrzega się obecność F60.4.
Zakończenie
Serdecznie dziękuję wszystkim Czytelnikom, którzy zdołali „przebrnąć”
przez niniejszy artykuł! Oto lista moich wcześniejszych tekstów z
dziedziny psychiatrii/psychologii klinicznej: „Schizoidia i schizoidzi.
Czym jest osobowość schizoidalna?” (listopad 2019), „Anankastia i
anankaści. Czym jest osobowość anankastyczna?” (grudzień-styczeń
2019/2020), „AvPD. Podtyp schizoidii czy głęboka fobia społeczna?”
(luty-marzec 2020), „Paranoja i paranoicy. Czym jest osobowość
paranoiczna?” (kwiecień-maj 2020), „STPD. Zaburzenie osobowości czy
schizofrenia subkliniczna?” (czerwiec-lipiec 2020). Publikacje te można
znaleźć na moich prywatnych blogach w zagranicznych serwisach
Blogspot/Blogger, WordPress, Tumblr, LiveJournal i AlterVista
(Njnowak.blogspot.com, Njnowak.wordpress.com, Njnowak.tumblr.com,
Njnowak.livejournal.com, Njnowak.altervista.org).
Natalia Julia Nowak,
sierpień-wrzesień 2020 r.
PRZYPISY
[1] Elektroniczną kopię podręcznika DSM-II udostępniono w serwisie
internetowym „Mad in America – Science, Psychiatry and Social Justice”
(MadInAmerica.com/wp-content/uploads/2015/08/DSM-II.pdf). Ośmielę się
zacytować podaną tam definicję osobowości histerycznej: „These behavior
patterns are characterized by excitability, emotional instability,
over-reactivity, and self-dramatization. This self-dramatization is
always attention-seeking and often seductive, whether or not the patient
is aware of its purpose. These personalities are also immature,
self-centered, often vain, and usually dependent on others. This
disorder must be differentiated from ‘Hysterical neurosis’ (q.v.)” | „Te
wzorce zachowań charakteryzują się pobudliwością, niestabilnością
emocjonalną, nadreaktywnością i samodramatyzacją. Owa samodramatyzacja
jest zawsze żądna uwagi i często uwodzicielska, bez względu na to, czy
pacjent ma świadomość jej przeznaczenia, czy nie. Osobowości te są
również niedojrzałe, skupione na sobie, często próżne i zazwyczaj
zależne od innych. To zaburzenie musi być różnicowane z ‘nerwicą
histeryczną’ (zob.)”. Nie zaszkodzi napomknąć, że w DSM-II „nerwica
histeryczna” – „hysterical neurosis” dzieliła się na dwa podtypy:
„konwersyjny” („conversion”) i „dysocjacyjny” („dissociative”). Ten
ostatni obejmował takie fenomeny, jak amnezja dysocjacyjna, fuga
dysocjacyjna, osobowość mnoga (dzisiaj powiedzielibyśmy: DID –
Dissociative Identity Disorder, dysocjacyjne zaburzenie tożsamości) czy
somnambulizm/sennowłóctwo/lunatykowanie. Anglojęzyczna Wikipedia
oznajmia, iż w czasach Sigmunda Freuda (druga połowa XIX wieku, początek
XX wieku) do spektrum histerii zaliczano także przypadłości
somatoformiczne, m.in. zespół Briqueta (F45.0) i globus hystericus
(F45.8). U schyłku XX stulecia twórcy ICD-10
(ICD.WHO.int/browse10/2019/en) włączyli histerię do kategorii
diagnostycznej „Dissociative [conversion] disorders” – „Zaburzenia
dysocjacyjne [konwersyjne]” (F44).
[2] W psychiatrycznej biblii DSM-5
(Archive.org/details/diagnosticstatis0005unse) znajduje się rozdział
zatytułowany „Somatic Symptom and Related Disorders” (SSRD) –
„Zaburzenia z objawami somatycznymi i pokrewne”. Umieszczono w nim
następujące jednostki chorobowe: Somatic Symptom Disorder (zaburzenie z
objawami somatycznymi), Illness Anxiety Disorder (zaburzenie z lękiem
przed chorobą), Conversion Disorder – Functional Neurological Symptom
Disorder (zaburzenie konwersyjne – zaburzenie z czynnościowymi objawami
neurologicznymi), Psychological Factors Affecting Other Medical
Conditions (czynniki psychologiczne wpływające na inne stany medyczne),
Factitious Disorder (zaburzenie pozorowane, czyli niesławny zespół
Münchhausena), Other Specified Somatic Symptom and Related Disorder
(inne określone SSRD), Unspecified Somatic Symptom and Related Disorder
(nieokreślone SSRD). Więcej informacji o SSRD zawiera praca poglądowa
„Zaburzenia pod postacią somatyczną: problematyczne zjawisko –
problematyczna diagnoza” autorstwa Katarzyny Nitsch, Marcina
Jabłońskiego, Jerzego Samochowca i Jacka Kurpisza („Psychiatria” 2015,
Journals.viamedica.pl/psychiatria). Uwaga! W księdze ICD-10
(ICD.WHO.int/browse10/2019/en) konwersja histeryczna uchodzi za
patologię dysocjacyjną (F44), nie zaś somatoformiczną (F45)! Oto kilka
przydatnych kodów do samodzielnego sprawdzenia: F44.4 – dysocjacyjne
zaburzenia ruchu, F44.5 – dysocjacyjne konwulsje, F44.6 – dysocjacyjne
znieczulenie i utrata zmysłów, F44.7 – mieszane zaburzenia dysocjacyjne
[konwersyjne]. Podręcznik DSM-5 utożsamia te cztery aberracje z
konceptem Conversion Disorder zawartym w rozdziale „Somatic Symptom and
Related Disorders”.
[3] Cyt. za: wirtualna biblioteka „Wolne Lektury” fundacji Nowoczesna
Polska (WolneLektury.pl/katalog/lektura/madry-i-glupi.html).
[4] W międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-10
(WHO.int/classifications/icd/en/GRNBOOK.pdf) Borderline Personality
Disorder figuruje jako „Emotionally Unstable Personality Disorder –
borderline type” (osobowość chwiejna emocjonalnie typu borderline,
F60.31). Istnieje także „okrojona” wersja tego konstruktu znana pod
nazwą „Emotionally Unstable Personality Disorder – impulsive type”
(osobowość chwiejna emocjonalnie typu impulsywnego, F60.30). Kod F60.3
odnosi się do całego pojęcia EUPD, a w Stanach Zjednoczonych jest on
równoważny z kategorią Borderline Personality Disorder
(ICD.codes/icd10cm/F603) uwzględnioną w podręczniku DSM-5. Amerykańscy
specjaliści nie używają etykiety „EUPD – impulsive type”. Za Oceanem
Atlantyckim niepodzielnie króluje BPD (F60.3 jako całość, pełna wersja
EUPD).
[5] Jeśli wierzyć polskojęzycznej Wikipedii, angielski wyraz
„histrionic” („aktorski”, „nieszczery”) pochodzi od łacińskiego słowa
„histrio” – „aktor”. Człowiek histrioniczny to przecież aktorzyna,
komediant regularnie odgrywający scenki przed publicznością! Jak mówi dr
T.L. Grande, sławnym mordercą (psychopatą/socjopatą?) podejrzewanym o
Histrionic Personality Disorder jest gejowski „aktor” porno Luka
Magnotta z Kanady (ur. 1982). W maju 2012 r. mężczyzna ten zadźgał i
poćwiartował chińskiego studenta o nazwisku Jun Lin. Prawdopodobnie
Kanadyjczyk dopuścił się również aktów kanibalizmu i nekrofilii (źródło:
Murderpedia.org/male.M/m/magnotta-luka.htm).
[6] Joker – zbrodniczy antagonista Batmana, upiorny klaun słynący z
wyjątkowo okrutnych „żartów”. Harleen Quinzel ps. „Harley Quinn” –
kochanka i adiutantka Jokera, młoda lekarka psychiatra sprowadzona na
złą drogę przez swojego demonicznego oblubieńca (niegdysiejszego
pacjenta, z którym lekkomyślnie się spoufaliła. Czyżby hybristofilia,
zboczenie seksualne na punkcie przestępców?!). Zdaniem amerykańskiej
psycholog społecznej Wind Goodfriend, PhD („Mad Love: Personality
Disorders in Harley Quinn & the Joker”,
PsychologyToday.com/us/blog/psychologist-the-movies), Joker… ten
tradycyjny, komiksowy… ujawnia cechy modelowego psychopaty spełniającego
kryteria diagnostyczne Antisocial Personality Disorder. Harley Quinn
pasuje natomiast do opisu Histrionic Personality Disorder, ale nie można
u niej rozpoznać prawdziwego ASPD. „Cały jej związek z Jokerem bazuje
na ‘arlekinowej’ garderobie, podatności na jego manipulację i niemal
natychmiastowym ‘zakochaniu się’ w nim. Jej głos (przynajmniej w serialu
animowanym o Batmanie) jest piskliwy i niedojrzały, podobnie jak jej
język” – odnotowuje dr Goodfriend. Wypada wiedzieć, że w anglojęzycznej
Wikipedii istnieje kategoria „Histrionic personality disorder in
fiction”, czyli „Histrioniczne zaburzenie osobowości w fikcji”
(En.wikipedia.org/wiki/Category:Histrionic_personality_disorder_in_fiction).
Przyporządkowano do niej m.in. artykuł o Harley Quinn. W 2018 r. Lee
Miller i Michele Lee opublikowali e-book zatytułowany „Dating Harley
Quinn: My 3 Years With A Female Narcissist”, co w wolnym tłumaczeniu
znaczy „Randkując z Harley Quinn: moje 3 lata z żeńskim narcyzem”. Na
okładce książki widnieją jednak słowa „Dating Harley Quinn. Female
Histrionic Narcissist” – „Randkując z Harley Quinn. Żeński histrioniczny
narcyz” (Scribd.com/author/419202471/Lee-Miller). A’ propos idei
„wspólnego przychówku” Jokera i jego szalonej adiutantki… Z
anglojęzycznych witryn internetowych dowiedziałam się, iż w jednej z
niekanonicznych serii komiksowych („Injustice: Gods Among Us” 2013-2016)
Harley potajemnie urodziła Jokerowi córkę, ale oddała ją na wychowanie
swojej siostrze Delii. Upiorny klaun nigdy nie został poinformowany o
narodzinach małej Lucy (Injustice.fandom.com/wiki/Lucy).
A-N-E-K-S
Zespół Münchhausena
Myślę, że nie przesadzę, jeśli stwierdzę, iż osoby histrioniczne są
szczególnie zagrożone tzw. zespołem Münchhausena (zaburzeniem
pozorowanym – Factitious Disorder). W amerykańskim podręczniku
diagnostyczno-statystycznym DSM-5 schorzenie to jest zaliczane do
zaburzeń somatoformicznych. Międzynarodowa klasyfikacja chorób ICD-10
uznaje je natomiast za jedno z zaburzeń zachowania ludzi dorosłych
(F68.1).
„Najogólniej mówiąc, zespół Münchhausena polega na tym, że pacjent –
celowo i świadomie – wywołuje u siebie objawy chorobowe po to, aby
zostać otoczonym opieką medyczną. (…) Objawy prowokowane są w celu
uzyskania zainteresowania i opieki personelu medycznego. (…) Pacjenci z
zespołem Münchhausena mogą prezentować bardzo różnego typu odchylenia.
Zdarza się np., że zgłaszają się oni do lekarza z objawami krwawienia z
górnego odcinka przewodu pokarmowego, a tak naprawdę może to wynikać z
tego, że wywołali oni u siebie krwawienie z nosa czy też spożyli
zwierzęcą krew, którą później – po sprowokowaniu – zwymiotowali. (…)
Zdarza się również i tak, że pacjent celowo doprowadza do zakażenia
istniejących u niego ran. Osoba z zespołem Münchhausena może i zażywać
zupełnie nieodpowiednie dla niej leki, co doprowadzi do wystąpienia
różnych problemów zdrowotnych. (…) Typowo podawane przez osoby z
zespołem Münchhausena objawy dotyczą różnych zaburzeń somatycznych,
zdarza się jednak i tak, że pacjent zgłasza problemy natury
psychiatrycznej, np. podaje, że widzi on nietypowe rzeczy czy też skarży
się na to, że słyszy jakieś głosy” – pisze lek. Tomasz Nęcki na stronie internetowej Psychiatria.pl (Medforum, Edukacja i Media Medyczne).
Wyjątkowo niebezpieczną odmianą Factitious Disorder jest
zastępczy/przeniesiony zespół Münchhausena (MSbP – Munchausen Syndrome
by Proxy, FDIA – Factitious Disorder Imposed on Another). Co wiadomo o
tej mrożącej krew w żyłach psychopatologii?
„W przypadku przeniesionego zespołu Münchhausena fabrykowane objawy
nie dotyczą osoby, która to robi, lecz osoby zależnej, przeważnie
własnego dziecka. (…) W konsekwencji dziecko wymaga pomocy lekarskiej,
często długotrwałej hospitalizacji, a rodzice otrzymują wsparcie i
zainteresowanie ze strony otoczenia, w tym również personelu medycznego,
z powodu choroby dziecka. (…) Rodzina dotknięta tym zaburzeniem
funkcjonuje w sposób bardzo specyficzny, podobnie jak rodzina, w której
jest dziecko przewlekle chore. Najczęściej objawy somatyczne u dziecka
wywołuje matka, natomiast ojciec nie jest niczego świadomy. (…) W
rodzinach tych funkcjonuje swoiste błędne koło, w którym to dziecko
poprzez to, że jest maltretowane, staje się spoiwem i podstawą
funkcjonowania rodziny. Jeżeli matka nie będzie wytwarzać objawów
choroby u dziecka, to nie będzie otrzymywać wsparcia i zainteresowania,
które są konieczne do pełnienia roli matki i żony. U matek
maltretowanych dzieci często występują zaburzenia osobowości” – wyjaśnia mgr Marzena Zubała w artykule „Przeniesiony zespół Münchhausena” („Niebieska Linia” 2014, NiebieskaLinia.pl/pismo).
O swoich bolesnych doświadczeniach związanych z zastępczym/przeniesionym
ZM wspominał raper Eminem w utworze „Cleanin’ Out My Closet” (album
studyjny „The Eminem Show”, czerwiec 2002):
„Ofiara zespołu Münchhausena.
Przez całe życie kazano mi wierzyć,
że byłem chory, choć nie byłem. (…)
Czy to nie dlatego
wydałaś dla mnie tę płytę, mamuniu?
Żebyś mogła usprawiedliwić sposób,
w jaki mnie traktowałaś, mamuniu? (…)
Zrozum, najbardziej rani mnie to,
że nie chcesz się przyznać do błędu. (…)
Ty samolubna suko,
obyś spłonęła w piekle za tej gnój!”
Badania wykazują, iż 97,6% osób cierpiących na Munchausen Syndrome by
Proxy (Factitious Disorder Imposed on Another) to przedstawicielki płci
słabej. Niemal zawsze (95,6%) kobiety te są matkami swoich bezbronnych
ofiar. 75,8% sprawców „medycznej przemocy wobec dzieci” oficjalnie żyje w
małżeństwie, a 45,6% kształciło się kiedyś w zawodzie związanym z
służbą zdrowia. Nosiciele zastępczego/przeniesionego ZM nierzadko mają
także inne problemy psychiczne. Najczęściej rozpoznaje się u nich
klasyczny, autoagresywny zespół Münchhausena (30,9%), zaburzenia
osobowości (18,6%) bądź depresję (14,2%). Źródło danych statystycznych:
Gregory Yates, MA i Christopher Bass, MD – „The perpetrators of medical
child abuse (Munchausen Syndrome by Proxy) – A systematic review of 796
cases” („Child Abuse & Neglect” 2017,
ScienceDirect.com/journal/child-abuse-and-neglect).
Wielu Internautów spekuluje, że do niewiast dotkniętych MSbP (FDIA)
mogła należeć jankeska oszustka Clauddine „Dee Dee” Blanchard z d.
Pitre, która ostatecznie (14 czerwca 2015 r.) została zamordowana przez
swoją córkę Gypsy Rose Blanchard i jej chłopaka Nicholasa Paula
Godejohna. Historię tę dokładnie omówiła warszawska jutuberka Karolina
Anna (YouTube.com/channel/UCxSDfGauduMv1ezbRVRWvCA) w swoim 23-minutowym
filmiku z cyklu „Zagadki Kryminalne” (odcinek zamieszczony 8 listopada
2018 r.).
środa, 30 września 2020
HPD. Narcystyczny celebrytyzm czy kobieca psychopatia?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz