Muzyczne motto:
„Bóg mnie natchnął poezją
i świat lepszy widziałem,
choć w ludziach był niepokój
i problemy nabrzmiałe.
Wierzyłem mocno
w lepszą stronę ludzkiej natury.
Za wiarę tę przyszło mi wkrótce
cierpieć nieludzkie tortury”
Dariusz Grzybkowski,
„Spowiedź Zygmunta Rumla” (frag.)
[Youtube.com/user/KlubGPostrow]
Zygmunt Jan Rumel przyszedł na świat 22 lutego 1915 r. w rosyjskim
Piotrogrodzie (Petersburgu). Był poetą i publicystą zanurzonym po uszy w
polskiej tradycji romantycznej. Tworzył liryki trudne w odbiorze,
naszpikowane środkami stylistycznymi i doszlifowane pod względem formy. W
swojej wysoce zmetaforyzowanej, melodyjnej poezji sławił Kresy
Wschodnie RP jako obszar wielokulturowy i urzekający krajobrazowo. Skąd
się tam wziął? Dlaczego właściwie zaczął układać wiersze? Odpowiedzią na
te pytania jest rodzinna historia autora. Otóż ojciec Rumla –
Władysław, inżynier rolnictwa – był zasłużonym uczestnikiem wojny
polsko-bolszewickiej. Za bohaterską postawę w roku 1920 otrzymał Order
Virtuti Militari i osadę wojskową pod Wiśniowcem na Wołyniu. Tam, w
powiecie krzemienieckim, spędził więc swoją młodość utalentowany
Zygmunt. Piękno „małej ojczyzny” i jej kulturowa specyfika poruszały w
chłopcu jakąś nieznaną strunę. A ponieważ matka Zygmunta, Janina z
Tymińskich (pseud. „Liliana”), pisała i publikowała wiersze[1], wrażliwy
syn wkrótce zaczął robić to samo.
ZJR miał zaszczyt uczęszczać do słynnego Liceum Krzemienieckiego,
zwanego szumnie Atenami Wołyńskimi. Instytucja ta została założona w
1805 r. przez Tadeusza Czackiego i Hugona Kołłątaja (funkcjonowała
wówczas pod nazwą Gimnazjum Wołyńskiego). Celem rzeczonej placówki było
edukowanie przyszłej inteligencji. Dziewiętnastowieczna szkoła została
wprawdzie zamknięta przez carat w ramach represji za powstanie
listopadowe, ale odrodziła się w roku 1920 dzięki stosownemu rozkazowi
Józefa Piłsudskiego. Ucząc się w tak niezwykłym liceum, Zygmunt Jan
Rumel zdołał rozwinąć skrzydła w wielu różnych dziedzinach. Co go
interesowało? Po pierwsze: pisanie (nasz bohater zamieszczał swoją
twórczość – poetycką i publicystyczną – w szkolnym czasopiśmie „Nasz
Widnokrąg”). Po drugie: aktorstwo (był gwiazdą licealnego teatru,
publicznie recytował własne utwory). Po trzecie: sport (uprawiał boks i
grał w szkolnej reprezentacji hokejowej). Po czwarte: społecznikostwo
(angażował się w działalność na rzecz regionu wołyńskiego). Jakby tego
było mało, chłopak należał do harcerstwa.
„Nie będę dziś sobą,
nie będę mądry i ludzki…
Wpatrzę się w polne niebo,
w płócienne, lniane obłoki.
Wystarczy mi świerszcz w koniczynie,
koncertujący pod liściem
i te badyle niczyje
w niebo sterczące kiścią.
Nie będę o niczym myślał,
ani niczego żałował…
…jarzębinowy wisior
smutek rumieńcem zachowa.
A potem – potem gdzieś w rowie
wargi przytulę do ziemi…
…wszystkie swe bóle wypowiem
…wrosnę zielonym korzeniem”
Z.J. Rumel, 1934 – „Pole”
[cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze]
Aktywizm społeczny wydawał się pochłaniać Rumla szczególnie mocno. Tę
cechę prawdopodobnie również odziedziczył po rodzicach. Oboje byli
bowiem pozytywistami (matka jeszcze w czasach panieńskich ukończyła kurs
przedszkolanek, żeby nieść oświatę najmłodszym mieszkańcom polskich
ziem). Tym, co „opętało” Zygmunta, była miłość do Ukraińców, marzenie o
uczynieniu ich świadomymi współgospodarzami Wołynia. ZJR był
zafascynowany wielokulturowością Kresów Wschodnich. Podobało mu się, że
zamieszkiwany przez niego obszar jest prawdziwą mozaiką
etniczno-religijną. W swoich artykułach podkreślał, że Kresy są miejscem
szczególnym, gdyż właśnie tutaj przebiega granica między cywilizacją
łacińską a cywilizacją bizantyjską. To na Kresach, a nie w Utopii, stoją
obok siebie kościoły, cerkwie, meczety i synagogi. Zygmunt był czystej
krwi Polakiem, ale wykształcił w sobie niemal polsko-ukraińską tożsamość
narodową („dwie Matki-Ojczyzny”). Biegle władał językiem ukraińskim,
chętnie zawierał przyjaźnie z Ukraińcami. Szanował także Żydów, zwalczał
zjawisko antysemityzmu.
Za kolejny czynnik, który uwarunkował postawę Rumla, uznaje się fakt, że
w latach szkolnych poeta mieszkał na stancji w wyjątkowym dworku. Otóż
dworek ten był ongiś domem najbliższej rodziny Juliusza Słowackiego, a
obecnie jest siedzibą muzeum poświęconego temu wieszczowi narodowemu.
Wpływy Słowackiego, jak również Norwida, są w twórczości ZJR doskonale
widoczne. Zygmunt był jednak poetą międzywojnia i II wojny światowej,
dlatego w jego wierszach można też wyczuć „klimaty” będące skutkiem
obcowania z poezją bardziej współczesną (skamandryci, Staff, Leśmian,
Liebert). Po zdaniu matury w 1935 r. Rumel wyjechał do stolicy Polski,
żeby rozpocząć studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Mimo
wielkomiejskiego stylu życia nie zapomniał o swojej wołyńskiej
przeszłości. Natychmiast wstąpił do działającego na uczelni Zrzeszenia
Byłych Wychowanków Liceum Krzemienieckiego. Klub ten stawiał na
integrację młodych Kresowian poprzez organizowanie wspólnych ognisk i
wycieczek. W tamtym czasie ZJR kolegował się m.in. z Krystyną Krahelską –
„warszawską syrenką”[2].
„Jak wonne sosnowe drzewo
pojone żywicy więźbą
wystrzela ku niebu słowo
wiersza zieloną gałęzią…
Rośnie – wspaniałe, bujne,
do mózgu korzeniem wsparte,
pod kory brunatną runią
sącząc żywicy prawdę…
Złotokłującym igliwiem
liter opiewa błękit…
Leśnie, puszyście kwili,
jak ptak chwycony do ręki…
Aż z lasu żywicznych stronic
siekiery podstępnym ciosem
czytelniku – wytniesz
najpiękniejszą z moich sosen”
Z.J. Rumel, 1937 – „Słowo”
[cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze]
Zygmunt Jan Rumel spędzał na Kresach Wschodnich każde swoje studenckie
wakacje. Chociaż pochodził z warstwy inteligenckiej, a nie chłopskiej,
udzielał się w Wołyńskim Związku Młodzieży Wiejskiej, czyli w postępowej
organizacji ruchu ludowego. Cechą charakterystyczną tego stowarzyszenia
był jego polsko-ukraiński skład osobowy. Młodzi ludowcy stawiali sobie
za cel walkę z cywilizacyjnym zacofaniem Wołynia. Chcieli, żeby ich
region rozwijał się kulturowo i ekonomicznie. Postulowali budowę
społeczności lokalnej, w której Polacy i Ukraińcy będą ze sobą zgodnie
współpracować, zachowując wprawdzie swoją odmienność, ale korzystając z
równych praw i obowiązków. Dzięki takim ludziom, jak Rumel, Wołyński
Związek Młodzieży Wiejskiej utrzymywał ścisły kontakt ze Zrzeszeniem
Byłych Wychowanków Liceum Krzemienieckiego. Pozycja ZJR w Zrzeszeniu (do
którego też należał) musiała być dość silna, albowiem uczyniono go
redaktorem naczelnym czasopisma „Droga Pracy”. Periodyk ten był
dodatkiem do „Życia Krzemienieckiego”, a jednocześnie oficjalnym organem
prasowym ZBWLK.
Będąc na Kresach, nasz bohater nie marnował ani jednej chwili. Starał
się być tak aktywny, jak to tylko możliwe. Przychodził na zebrania kół
wiejskich, brał udział w różnorakich wydarzeniach lokalnych (np.
próbował swoich sił w konkursach czytelniczych). Niestrudzenie wykładał
na Uniwersytecie Ludowym w Różynie – edukował prostych mieszkańców
Wołynia, którzy dotychczas nie mieli dostępu do wiedzy na poziomie
akademickim. Kierownikiem rzeczonej placówki był znany polityk-ludowiec
Kazimierz Banach, z którym później Zygmunt Jan Rumel współpracował w
ramach konspiracji niepodległościowej. Co ciekawe, zajęcia na UL
prowadziła również matka poety, Janina. Ona akurat uczyła Wołynian
plastyki. Mimo napiętego harmonogramu ZJR zawsze znajdował czas, żeby
pomagać Antoniemu Hermaszewskiemu, prezesowi Wołyńskiego Związku
Młodzieży Wiejskiej, w redagowaniu dwujęzycznego (POL/UKR) pisma „Młoda
Wieś – Mołode Seło”. Antoni Hermaszewski to stryj Mirosława
Hermaszewskiego[3], peerelowskiego kosmonauty, którego przed wojną nie
było jeszcze na świecie (MH: rocznik 1941).
„Samodziały, samodziały tkają dziewczęta
Pryśki, Nastki, Jaryny – nie pamiętam –
na surową, na chłopską odzież
i na hafty, których nie wypowiem.
Przędą, przędą na kołowrotkach,
Wołyń w palcach ich barwnie się mota
w proste znaki i proste nici
na płóciennych, lnianych okryciach.
Przędą Pryśki, przędą Jaryny,
już oprzędły płótna Wołyniem
w znakach prostych i jak najprościej
na tych płótnach Wołyń się mości…”
Z.J. Rumel, 1937 – „Pieśń III” (frag.)
[cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze]
Zygmunt trzymał sztamę z innymi młodymi autorami, o czym świadczy fakt,
że w 1936 r. został jednym z członków Grupy Poetyckiej „Wołyń”. Oprócz
Rumla należeli do niej: Czesław Janczarski, Józef Łobodowski, Wacław
Iwaniuk, Władysław Milczarek, Jan Śpiewak, Stefan Szajdak i Zuzanna
Ginczanka (właśc. Sara Gincburg). Ten wyjątkowy zespół literatów
pozostawał w stałej łączności z Józefem Czechowiczem, swoim mecenasem i
autorytetem. Działalność Grupy Poetyckiej „Wołyń” cieszyła się pełną
aprobatą Henryka Józefskiego[4] – wojewody wołyńskiego, którego ZJR
popierał ze względu na realizację koncepcji Polski Jagiellońskiej.
Wypada odnotować, że losy poszczególnych członków GP „Wołyń” potoczyły
się bardzo różnie. Czesław Janczarski przeżył wojenną zawieruchę. To
właśnie on w 1957 r. założył pisemko „Miś” i stworzył kultową postać
Misia Uszatka. Zuzanna Ginczanka – pupilka Juliana Tuwima, Żydówka,
satyryczka, przedstawicielka witalizmu – zginęła z rąk nazi-Niemców[5].
Była zmysłową pięknością, a zdobyła popularność w Warszawie, gdzie
studiowała pedagogikę na UW.
Gdy Rumel miał 23 lata, trafił na szkolenie wojskowe do Wołyńskiej
Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim. W
młodzieńcu, który do niedawna przypominał głównie swoją matkę, zaczęły
się wówczas budzić cnoty odziedziczone po ojcu. Od tej pory Zygmunt,
niczym Krzysztof Kamil Baczyński, był poetą-żołnierzem godzącym
artystyczną wrażliwość z militarystycznym patriotyzmem. ZJR zakończył
trening w lipcu 1939 r., po czym wyjechał na praktykę do Będzina, gdzie
stacjonował 23. Pułk Artylerii Lekkiej. We wrześniu ‘39 mężczyzna wziął
udział w nieudanej obronie II RP przed niemieckim agresorem. 20 września
wylądował w niewoli sowieckiej, lecz został z niej zwolniony jako
rzekomy szeregowiec (de facto nosił stopień podporucznika). Rumel
przeniósł się wkrótce do Dubna i nawiązał współpracę z ZWZ-AK, tzn.
polskim podziemiem antysowieckim. Później – wraz z Antonim Hermaszewskim
– konspirował na terenie Równego. W 1940 r. nasz bohater przeżył
ogromną tragedię. Jego młodszy brat, Bronisław, został aresztowany przez
NKWD (zabito go w roku ‘40 lub ‘41).
„Twój dziad w czerwonym polu
Szkarłatne kwiaty kładł –
Twój ojciec niósł do boju
Dwadzieścia młodych lat…
U września ran koralu
Zastygał śmiercią brat –
Gdy wstyd twe czoło palił
Że on – a nie tyś padł…
Dziś tęsknisz – werset stali
Płomieniem krwawych szmat –
U nowych ran korali
Jak ojciec nieść i dziad…”
Z.J. Rumel, 1940 – „Werset”
[cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze]
Sowieci dopadli nie tylko brata, ale również ukochaną Zygmunta, Janinę
Sułkowską, adresatkę wierszy „Jabłoń Aksamitna” (1937) i „Anioł
Czuwający” (1940). Nic więc dziwnego, że ZJR – także zagrożony
dekonspiracją – opuścił ziemie okupowane przez ZSRR i wyjechał do strefy
kontrolowanej przez III Rzeszę. W Warszawie nasz bohater związał się z
podziemiem antyhitlerowskim: Stronnictwem Ludowym „Roch” i Batalionami
Chłopskimi. Był podwładnym znanego nam już Kazimierza Banacha, szefa
Komendy Głównej BCh. Na Ochocie, w okolicach Placu Narutowicza, Zygmunt
prowadził sklep z naczyniami kuchennymi, który służył jako przykrywka
dla tajnej drukarni ruchu ludowego. Praca w tym miejscu zainspirowała go
do napisania wiersza „Drukarnia”[6] (Uwaga! Był to jedyny utwór Rumla
opublikowany w czasie II wojny światowej!). 6 lutego 1941 r. ZJR
uczestniczył w brawurowej ewakuacji maszyny poligraficznej do lokalu
przy Alejach Jerozolimskich. W okresie „drukarskim” bardzo pomagał
Zygmuntowi jego drugi brat, Stanisław. Wspierała go też nowa miłość, o
której w następnym akapicie.
Anna Kinga z Wójcikiewiczów była słuchaczką szkoły teatralnej
funkcjonującej przy Teatrze Reduta. Żywo interesowała się poezją, którą
również sama tworzyła. Jej matka, Maria, miała duże zdolności
humanistyczne i zamieszczała w prasie swoje recenzje książkowe. Anna
(pseud. „Teresa”) już w 1939 r. wstąpiła do Służby Zwycięstwu Polski,
później jednak postawiła na „Roch”/BCh. Zygmunt Jan Rumel ożenił się z
Wójcikiewiczówną w roku 1941. Przebywając w stolicy Polski, mężczyzna
kontynuował (na tajnych kompletach) rozpoczęte w latach 30. studia
polonistyczne. Wraz z upływem czasu jego poezja stawała się coraz
bardziej monumentalna tudzież abstrakcyjna. ZJR poruszał w niej
problematykę filozoficzną i historiozoficzną, popadał w katastrofizm
oraz przepowiadał własną śmierć. Nawiązywał do Biblii, legend, mitów
słowiańskich i indoeuropejskich, a nawet do Buddy („Utopia”, 1943).
Podczas jednego z konspiracyjnych wieczorów poetyckich dostrzegł go
mistrz Leopold Staff, który ponoć rzekł do obecnej w sali Anny: „Niech
pani chroni tego chłopca – to będzie wielki poeta”[7].
„Może to tylko bogini biegła przetowłosa
a może się zachwiały koliste niebiosa?
Może tylko Sawitri – Sawitri promienna
stopą dotyka ziemi jak fala tajemna?
Nie – to drżenie kosmiczne za globem nad nami
nie – to czas wirujący wszystkimi czasami!
To spirala zagłady – plejada płomieni
szybuje gorejąca ponad kołem ziemi!
I na jądra galaktyk nawleka się włócznią!
nie – to bogini tylko – Sawitri przed jutrznią”
Z.J. Rumel, 1941 – „Sawitri”
[cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze]
Jesienią ‘41, kilka miesięcy po ataku Niemiec na ZSRR, w życiu Zygmunta
nastąpił istny zwrot akcji. Nasz bohater otrzymał od Centralnego
Kierownictwa Ruchu Ludowego i Komendy Głównej Batalionów Chłopskich
polecenie wyjazdu na Wołyń w celu przeprowadzenia rekonesansu oraz
przygotowania gruntu pod ewentualny nowy okręg BCh. Od tej pory Rumel
nieustannie „kursował” między Warszawą a Kresami, co nie było łatwe,
gdyż hitlerowcy pilnie strzegli granicy oddzielającej Generalne
Gubernatorstwo od Komisariatu Rzeszy Ukraina. Wspomniana granica leżała
zresztą na Bugu, a ZJR każdorazowo był uzależniony od przychylności
znajomego Ukraińca, który przeprawiał go przez rzekę[8]. Poeta, zgodnie
ze swoją misją, odnawiał na Wołyniu kontakty z działaczami ludowymi i
młodowiejskimi. Jego żona, Anna, pełniła zaś funkcję łączniczki,
kurierki i kolporterki prasy podziemnej. Mimo dochodzącego do głosu
banderyzmu Rumlowie często kwaterowali zarówno u Polaków, jak i u
Ukraińców. Zygmunt – nie tracąc wiary w swoje ideały – próbował siać
wśród rodaków Szewczenki propolską propagandę.
Raport z Wołynia, dostarczony elicie SL „Roch” przez Rumla, zadecydował o
tym, że wiosną ‘42 konspiracyjny ruch ludowy zaczął operować także na
Kresach Południowo-Wschodnich. W styczniu 1943 r. oficjalnie powołano do
życia VIII (Wołyński) Okręg Batalionów Chłopskich. Na czele nowej
jednostki organizacyjnej BCh stanął sam ZJR, który przyjął pseudonim
„Krzysztof Poręba”. Tymczasem banderowcy coraz mocniej dawali się
Polakom we znaki. Czystki etniczne, dokonywane przez tych ukraińskich
szowinistów i niemieckich kolaborantów, stanowiły już bolesną
codzienność Wołynia. Młody komendant VIII Okręgu BCh (tudzież jego
przełożony, Kazimierz Banach) niejako stał w rozkroku. Z jednej strony –
organizował polską samoobronę i partyzantkę, czyli zbrojny opór wobec
Ukraińskiej Powstańczej Armii. Z drugiej – usiłował kontynuować politykę
Henryka Józefskiego nastawioną na kooperację Polaków z Ukraińcami, tym
razem przeciwko III Rzeszy. W latach 1941-1943 Rumel czuł się naprawdę
rozdarty wewnętrznie. Był przecież Polakiem, ale jednocześnie
identyfikował się z Ukrainą.
„Dwie mi Matki-Ojczyzny hołubiły głowę –
Jedna grzebień bursztynu czesała we włos
Druga rafy porohów piorąc koralowe
Zawodziła na lirach dolę ślepą – los…
Jedna oczom tańczyła pasem złotolitym,
Czerep drugą obijał – pijany jak trzos –
Jedna boso garnęła smutek za błękitem –
Druga kurem jej piała buntowniczych kos
Dwie mnie Matki-Ojczyzny wyuczyły mowy –
W warkocz krwisty plecionej jagodami ros –
Bym się sercem przełamał bólem w dwie połowy –
By serce rozdwojone płakało jak głos…”
Z.J. Rumel, 1941 – „Dwie matki”
[cyt. za: Nawolyniu.pl/wiersze]
Początkowo ZJR i jemu podobni próbowali dotrzeć jedynie do „normalnych”
Ukraińców. Liczyli bowiem na to, że uda się ich przekonać do walki z
niemieckimi i ukraińskimi nazistami. W czerwcu-lipcu ‘43, gdy rzeź
wołyńska zaczęła przybierać apokaliptyczne rozmiary, Polskie Państwo
Podziemne wpadło na kuriozalny koncept. Otóż postanowiło się dogadać z
samą UPA, żeby uczynić z niej sojuszniczkę Armii Krajowej i Batalionów
Chłopskich w walce z hitlerowskim okupantem. Ten cudaczny alians miał
być jednocześnie ratunkiem dla tysięcy polskich cywilów zagrożonych
śmiercią z rąk banderowskich rezunów. 7 lipca bechowiec Zygmunt Jan
Rumel i akowiec Krzysztof Markiewicz „Czart” – parlamentariusze
Delegatury Rządu na Kraj – odbyli w Świniarzynie wstępne rozmowy z
lokalnym dowództwem Ukraińskiej Powstańczej Armii. 8 lipca żołnierze
udali się do Kustycz[9] w celu przeprowadzenia dalszych pertraktacji z
UPA-ińcami. „Genialnym” (ironia) pomysłem ZJR był wyjazd w pełnym
umundurowaniu, ale bez zbrojnej obstawy. Miał to być wyraz czystych
intencji i zaufania do drugiej strony.
Nieznane są szczegóły tego, co się działo w następnych dniach. Wiadomo
jednak, że 9, 10 lub 11 lipca 1943 r. jeźdźcy UPA rzucili się w pościg
za odjeżdżającą polską delegacją. Zygmunt Jan Rumel, Krzysztof
Markiewicz i ich woźnica-przewodnik Witold Dobrowolski mieli zostać
dognani, pojmani, skatowani i rozerwani końmi przez oszalałych
banderowców. Ciała trzech zabitych Polaków miały spocząć w nieustalonym
do dziś miejscu, najprawdopodobniej „w lasku na brzegu jeziora” (wersja
Feliksa Budzisza) albo „na samotnym chutorze między Różynem a
Turzyskiem” (wersja Anny Rumlowej)[10]. Zygmunt żył zaledwie 28 lat. Ten
obiecujący poeta nie zdążył nawet wydać debiutanckiego tomiku wierszy.
Utwory Rumla – niektóre w formie rękopisów – przetrwały wojnę dzięki
matce, żonie i teściowej autora (ciekawostka: Janinę ocalił sprawiedliwy
Ukrainiec, a Anna uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim jako
sanitariuszka). ZJR miał jedną córkę, ale zmarła ona przy narodzinach
kilka dni przed męczeństwem ojca. Może to dlatego ostatni wiersz poety
(z 5 lipca ‘43) nosi tytuł „Kołysanka”[11].
„Historio – kolędnico przeznaczenia pieśni –
Która Naród prowadzisz przez losu wierzeje
I smagasz jako kaci – złowrogo – złowieśni –
Strugą wichru – co żywych – kość i popiół wieje.
Dziś bicz twój smagający nad nami jest z tobą –
I jak ból naszych kości – cierpieniem nas smaga –
Ty stając na kurhanach pierś otwierasz grobom
I sądzisz jako prawda – karząca i naga.
Uczynków naszych wagę na szale układasz –
Ja – twoją obojętność poznaję – ty badasz”
Z.J. Rumel, 1942 – „Rok 1863” (frag.)
[cyt. za: „Nasza Rota. Kwartalnik dla środowisk
polskich i polonijnych w świecie”, nr 4/2008]
Desperacka misja poruczników Rumla i Markiewicza nie była bezsensownym
samobójstwem. Chociaż nie zdołała zatrzymać okrutnej rzezi, przedłużyła
życie mieszkańcom kilku polskich wiosek. Parlamentariusze umówili się
bowiem z miejscową ludnością, że jeśli nie wrócą z Kustycz, to dwunastu
śmiałków z Radowicz wymaszeruje do Zasmyk i zorganizuje tam
antybanderowską samoobronę. Dzięki temu, że Zygmunt i Krzysztof zajęli
czas dowództwu UPA, garstka Polaków zyskała możliwość ucieczki lub
udziału w przygotowaniach do defensywy. Z grupy zbrojnej zawiązanej w
Zasmykach powstał wkrótce oddział partyzancki „Gromada”. Ten zaś dał
początek 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, której liczebność w marcu
1944 r. osiągnęła 6000 żołnierzy. Zygmunt Jan Rumel został zapamiętany
jako prawdziwy bohater, który poświęcił własne istnienie, żeby ratować
rodaków przed ukraińskim ludobójstwem. Wspominano go jako młodzieńca
wesołego, życzliwego, łatwo zjednującego sobie ludzi. Wielu osobom
zapadł w pamięć jego anielski wygląd – jasnoblond włosy, niebieskie oczy
i szlachetne rysy twarzy.
W okresie PRL wdowa po ZJR opublikowała swoje wspomnienia wojenne
zatytułowane „Wędrówki za Bug”. Ukazały się one w książce „Twierdzą nam
będzie każdy próg. Kobiety ruchu ludowego w walce z hitlerowskim
okupantem” (wybór i opracowanie: Maria Jędrzejec, Ludowa Spółdzielnia
Wydawnicza 1970). Pierwsze wydanie twórczości Zygmunta Jana Rumla
ujrzało światło dzienne w roku 1975. Duża w tym zasługa katolickiej
poetki Anny Kamieńskiej, która stała się pośmiertnym mecenasem autora
„Dwóch Matek”. Drugie wydanie wierszy ZJR wyszło w roku ‘78. Kolejne
tomiki poezji Rumla drukowano już w III RP (2008 – nakład Stowarzyszenia
Rodzin Osadników Wojskowych i Cywilnych Kresów Wschodnich, 2018 –
nakład Państwowego Instytutu Wydawniczego). Rumel jest bohaterem dwóch
książek biograficznych (Bożena Gorska – „Krzemieńczanin”, Warszawa 2008;
Janusz Gmitruk – „Zygmunt Rumel. Żołnierz nieznany”, Warszawa 2009) i
pełnometrażowego filmu dokumentalnego (Wincenty Ronisz – „Poeta
nieznany”, TVP 2004). Uwieczniono go ponadto w dramacie kinowym „Wołyń”
Wojciecha Smarzowskiego (2016)[12].
„Wieki miną nad nami – przyjdą nowi ludzie
Na swoją miarę mali – na swoją ogromni –
I rozorzą mogiły i kość wydrą grudzie
I albo ślad zamiotą – albo czcią pokłonni
Odmierzą sławie dumnej w marmurze pomniki –
Które ludzkość zadziwią. Przyjdą wichry nowe
Nowych dziejów zarania moce – Kolędniki –
A wonczas w owym szyku – ten tylko zostanie
Który mimo koleje – doskonali trwanie”
Z.J. Rumel, 1942 – „Rok 1863” (frag.)
[cyt. za: „Nasza Rota. Kwartalnik dla środowisk
polskich i polonijnych w świecie”, nr 4/2008]
Oba peerelowskie wydania poezji Zygmunta Jana Rumla wypuściła na rynek
Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza. Zapomnianym poetą dwudziestolecia
międzywojennego i II wojny światowej zainteresował się sam Jarosław
Iwaszkiewicz, który tak skomentował los przedwcześnie zmarłego liryka:
„Był to jeden z diamentów, którym strzelano do wroga. Diament ten mógł
zabłysnąć pierwszorzędnym blaskiem” (cyt. za: Halina Świrska, „Syn dwóch
Matek – rzecz o Zygmuncie Janie Rumlu”, Anti-defamation.pl/redutanews).
Trudno o lepsze podsumowanie życia i twórczości niedocenionego… albo
umyślnie wymazanego z kart historii… „Baczyńskiego Kresów”. Czas
wydostać Rumla z zabójczej otchłani niepamięci. Czas złamać zmowę
milczenia panującą wokół wołyńskich herosów i męczenników.
Natalia Julia Nowak,
01.04. – 27.05. 2018 r.
PS 1. Anna Rumlowa długo nie mogła się pogodzić ze śmiercią męża.
Całymi latami czekała na Zygmunta, święcie przekonana, że kiedyś wróci
on ze swojej ryzykownej wyprawy dyplomatycznej. Nie dopuszczała do
siebie myśli, że ten młody, energiczny, obdarzony poczuciem humoru
człowiek mógł po prostu zginąć. Kobieta nigdy już nie poślubiła żadnego
mężczyzny. Wolała pozostać wierna pamięci „tego jedynego”.
PS 2. Nazwiskiem Zygmunta Jana Rumla ochrzczono jedną z ulic w
Gdańsku, a także skwer w dużej dolnośląskiej wsi Ruszów. ZJR jest
patronem Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Praga-Południe m.st Warszawy
(od 2011 r.) i Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Prochowicach (od
2017 r.). W marcu ‘17 polscy ludowcy spod znaku PSL powołali do życia
Forum Myśli Społecznej im. Zygmunta Jana Rumla. Piotr Zgorzelski, prezes
owego gremium, oświadczył na blogu „Z dziejów ruchu ludowego” w
serwisie Salon24: „Dziś w naszym kraju znów są ludzie którzy chcą
dzielić, którzy stawiają jednych naprzeciwko drugich, którzy zmuszają do
wyboru strony, bo żywią się konfliktem. (…) My chcemy się dzielić
swoimi poglądami, a nie dzielić ludzi. Chcemy wysłuchiwać racji innych i
wypracowywać porozumienie oraz tworzyć dialog. (…) Tylko wymiana
poglądów, tylko otwarcie się na drugiego człowieka, wysłuchanie go i
przestawienie [pisownia oryginalna – przypis NJN] własnych racji, buduje
mosty. Ruch ludowy zawsze budował mosty, a nie mury”
(Salon24.pl/u/ruchludowy/). Typowo „koniczynkowa” mowa-trawa. Zero
konkretów, 100% populizmu, elastyczność koalicyjna i totalnoopozycyjne
zacietrzewienie.
PRZYPISY
[1] Poezje Janiny Rumlowej ukazywały się w dwumiesięczniku „Osadnik.
Organ Centralnego Związku Osadników Wojskowych” oraz na łamach „Drogi
Pracy” – dodatku do „Życia Krzemienieckiego”. Ten drugi periodyk,
wychodzący od roku 1937, był głosem Zrzeszenia Byłych Wychowanków Liceum
Krzemienieckiego. W latach 1937-1938 na czele komitetu redakcyjnego
„Drogi…” stał Zygmunt Jan Rumel, który widocznie nie wahał się promować
twórczości swojej mamy.
[2] „Krahelska Krystyna, pseud. Danuta, ur. 24 III 1914, Mazurki k.
Baranowicz, zm. 2 VIII 1944, Warszawa, poetka; podczas okupacji niem. w
ZWZ-AK; w liryce osobistej i krajobrazowej nawiązywała do folkloru
białoruskiego; autorka popularnych okupacyjnych piosenek żołnierskich
(‘Hej, chłopcy, bagnet na broń’, z własną melodią); pozowała L.
Nitschowej do pomnika Syreny w Warszawie (1939); zginęła w powstaniu
warsz.; ‘Wiersze’ (1978)” (źródło: Encyklopedia.pwn.pl).
[3] „Hermaszewski Mirosław, ur. 15 IX 1941, Lipniki k. Równego,
kosmonauta, pilot myśliwski (klasy mistrzowskiej), generał; członek
Międzynarodowego Stowarzyszenia Uczestników Lotów Kosmicznych; dowódca
pułku myśliwców przechwytujących MiG 21 we Wrocławiu; 1988-91 komendant
Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie, 1991-92 zastępca
dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej, 1992-95 szef
bezpieczeństwa lotów tamże, 1995-98 inspektor ds. Sił Powietrznych w
Sztabie Generalnym WP; 27 VI – 5 VII 1978 jako pierwszy i jedyny Polak
odbył (wraz z P.I. Klimukiem) lot kosmiczny na statku Sojuz 30 i stacji
orbitalnej Salut 6; w locie tym zrealizowano bogaty program naukowy z
zakresu medycyny, geofizyki, technologii materiałowej” (źródło:
Encyklopedia.pwn.pl).
[4] Spotykana jest też pisownia nazwiska: „Józewski”.
[5] Więcej na ten temat w aneksie dołączonym do niniejszego artykułu.
[6] „Czarne literki w taśmach mitraliez,/ Odbite rzędem na lustra
stronic./ Głuche jest tętno tajnej drukarni –/ Zmęczonej dłoni palący
płomień./ Czterech?… Czy cienie?… Liczy maszyna!/ Podwyższyć nakład!
Dziesięć tysięcy!/ Cztery są serca – lecz imion nie ma,/ Może je kiedyś
pamięć wydźwięczy./ Czarne literki w stalowym rzędzie…/ Czterech?… Czy
jutro?… Godzina szósta!…/ Dziesięć tysięcy maszyna przędzie/ Czarnych
literek na białych lustrach./ Czy jutro?… Jutro!… A może dzisiaj/
Buchnie nad miasto płomień jak salwa!/ Czarne literki piaskiem
przysypie…/ Nitką czerwoną ziemię ubarwi…” (cyt. za: „Nasza Rota.
Kwartalnik dla środowisk polskich i polonijnych w świecie”, nr 4/2008).
[7] Niektóre źródła podają, że Staff powiedział tak do matki Rumla, co
również brzmi prawdopodobnie (zważywszy na fakt, iż była ona
doświadczoną poetką po debiucie prasowym). „Niech pani chroni tego
chłopca…” – w takiej formie spopularyzowała ten cytat Anna Kamieńska,
która w latach 70. XX wieku doprowadziła do wydania dwóch pośmiertnych
tomików wierszy dzielnego Kresowianina.
[8] O niebezpiecznym, a zarazem ekscytującym pokonywaniu granicy
„niemiecko-niemieckiej” traktuje wiersz „Przewodnica” Zygmunta Jana
Rumla. „Zakukała kukułeczka zozula/ szarym świtem przez zielony liść,/
dzięcioł czarny po korze zaturlał –/ możesz iść – możesz iść – możesz
iść…/ (…) Zakukała, zakukała mi znowu…/ przeszli, znikli – teraz idź –
prowadź Bóg!/ Kukułeczko, zozuleńko, bądź zdrowa –/ moja rzeka już tu
jest – chłodny Bug” (cyt. za: Rumel.bppragapd.pl).
[9] Kustycze leżały w przedwojennej gminie Turzysk będącej częścią
powiatu kowelskiego. Świniarzyny – w gminie Kupiczów, także w powiecie
kowelskim. Kowel to spore miasto położone na zachodnim Wołyniu, a
dokładniej – na Nizinie Poleskiej sąsiadującej z Ziemią Chełmską.
Miejscowość (trzecia pod względem wielkości w województwie wołyńskim II
RP) została wzniesiona nad rzeką Turią (stanowiącą prawy dopływ Prypeci,
która z kolei wpływa do 2285-kilometrowego Dniepru). Dzieje Kowla są
bardzo długie, sięgają czasów Księstwa Halicko-Wołyńskiego i Wielkiego
Księstwa Litewskiego. Od 1991 r. miasto wchodzi w skład niepodległej
Ukrainy. W roku 2010 honorowym obywatelem Kowla ogłoszono Stepana
Banderę (1909-1959). Miejscowość utrzymuje jednak partnerskie stosunki z
polskim Chełmem. Wydaje się to dosyć dziwne, jako że chełmianie
odważnie kultywują pamięć o ofiarach banderowskich zbrodni. Zbudowali
oni nawet pomnik zwany Pietą Wołyńską i organizują przed nim
uroczystości ku czci pomordowanych Kresowian.
[10] Przytoczone słowa F. Budzisza i A. Rumlowej zaczerpnęłam z
obszernego opracowania Jana Antoniego Paszkiewicza („Po matce poeta, po
ojcu żołnierz. Zygmunt Jan Rumel”, Chelm.lscdn.pl).
[11] Utwór ten pod każdym względem przypomina łagodną piosenkę dla
najmłodszych. Oto dwie ostatnie zwrotki: „Kołysanka, kołysanka,/ W
kolebeczce Maj,/ Pije życie z rosy dzbanka,/ Otulony w gaj./ Kołysanka,
kołysanka,/ Kolebeczka z mgły,/ Świt jaśnieje u poranka/ I rozwija sny”
(cyt. za: Rumel.bppragapd.pl). Podejrzewam, że Zygmunt ułożył
„Kołysankę” w związku z zaplanowanym porodem swojej małżonki. Nie mógł
wszak przewidzieć, iż dziecko udusi się pępowiną podczas przychodzenia
na świat.
[12] „Jedną z najbardziej szokującej [pisownia oryginalna – przypis NJN]
scen filmu ‘Wołyń’ jest ta, która ukazuje straszliwy mord dokonany
przez banderowców na polskim parlamentariuszu. W filmie występuje on
jako Zygmunt Krzemieniecki i nosi mundur kapitana Armii Krajowej. Jest
to postać historyczna, z tym, że w rzeczywistości nazywał [się – przypis
NJN] Zygmunt Jan Rumel i był w randze porucznika Batalionów Chłopskich”
(ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, „‘Wołyński Baczyński’ rozerwany końmi”,
Rmf24.pl).
ANEKS
Okoliczności śmierci Zuzanny Ginczanki (Sary Poliny Gincburżanki,
urodzonej 22 marca 1917 r. w Kijowie) nie zostały jeszcze do końca
wyjaśnione. Wiadomo, że Niemcy rozstrzelali poetkę, ale data i miejsce
tego wydarzenia wciąż czekają na doprecyzowanie. Według części
historyków, naziści zastrzelili Zuzannę jesienią 1944 r. w krakowskim
więzieniu przy ulicy Montelupich. Zdaniem innych – odebrali jej życie
wiosną ‘44 w KL Plaszow (niemieckim obozie koncentracyjnym, który
operował na terenie Płaszowa w Mieście Królów Polskich). Gdyby
potwierdziła się informacja, że Ginczanka przeszła przez więzienie
Montelupich, sugerowałoby to polityczny lub polityczno-rasistowski
charakter jej egzekucji. W polskojęzycznej Wikipedii czytamy: „Podczas
II wojny światowej w budynku na Montelupich znajdowało się hitlerowskie
więzienie policyjne podlegające Gestapo. (…) Przetrzymywano tu m.in.
profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, aresztowanych podczas
wymierzonej przeciwko polskiej inteligencji akcji Sonderaktion Krakau.
(…) Większość aresztowanych, po ciężkich przesłuchaniach, wywożono do
obozów koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau i Plaszow”. Za co, oprócz
pochodzenia etnicznego, Niemcy mieliby prześladować koleżankę Rumla?
Wikipedia odnotowuje: „17 września 1940 roku [Ginczanka – przypis NJN]
wstąpiła do Związku Radzieckich Pisarzy Ukrainy. Publikowała swoje i
tłumaczone na język polski wiersze innych autorów w ‘Nowych
Widnokręgach’ oraz w ‘Almanachu Literackim’. Po zajęciu Lwowa przez
hitlerowskie Niemcy w czerwcu 1941 roku ukrywała się w tym mieście do
1943 roku. (…) Po tym jak udało jej się uciec, zaczęła się ukrywać od
roku 1943 wraz z mężem w Krakowie”. Teraz już wszystko jasne. Naziści
mogli postrzegać Zuzannę nie tylko jako Żydówkę, lecz także jako
sowiecką komunistkę.
Lwowski periodyk „Nowe Widnokręgi” był oficjalnym organem prasowym
Związku Pisarzy ZSRR, a następnie gadzinówką prosowieckiego,
antylondyńskiego Związku Patriotów Polskich. Na łamach pisma publikowali
między innymi: Julian Przyboś, Adam Ważyk, Mieczysław Jastrun, Tadeusz
Peiper, Tadeusz Boy-Żeleński, Stanisław Jerzy Lec, Jerzy Putrament,
Jerzy Borejsza (Beniamin Goldberg – brat ubeckiego sadysty Józefa/Jacka
Goldberga-Różańskiego) i Julia Brystiger (Brystygierowa – „Krwawa
Luna”). W 1943 r. redaktorem naczelnym „Nowych Widnokręgów” została
Wanda Wasilewska, domniemana kochanka Józefa Stalina i późniejsza
wiceprzewodnicząca PKWN. Ciekawi mnie, co Zuzanna Ginczanka robiłaby w
latach 1945-1956, gdyby jakimś cudem przeżyła okupację niemiecką. Urocza
przedstawicielka witalizmu była nazywana „Tuwimem w spódnicy”, a
przecież „Tuwim w spodniach” słał wiernopoddańcze listy do Józefa/Jacka
Goldberga-Różańskiego. Umieszczał w nich zwierzenia typu: „W panu widzę
mściciela mojej matki” (cyt. za: Barbara Fijałkowska, „Borejsza i
Różański. Przyczynek do dziejów stalinizmu w Polsce”, Olsztyn 1995).
Naturalnie, jest też możliwe, że Ginczanka poszłaby zupełnie inną drogą
niż jej skamandrycki mentor. Miała wszak w rodzinie drobny epizod
antykomunistyczny. Otóż rodzice autorki, rosyjscy Żydzi, wyemigrowali z
Kijowa do Równego tuż po wybuchu rewolucji październikowej. Trudno tutaj
mówić o stereotypowej „żydokomunie”.
WYKAZ ŹRÓDEŁ
I. Publikacje elektroniczne:
1. Anna Kamieńska – „Poeta nieznany” [wstęp do książki „Zygmunt Jan
Rumel – Poezje Wybrane” (Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1978),
kopia w serwisie Wołyń Naszych Przodków, Nawolyniu.pl]
2. Anatol F. Sulik – „Zygmunt Rumel – poeta nieznany” [Stowarzyszenie Solidarni 2010, Solidarni2010.pl]
3. Feliks Budzisz – „Zygmunt Jan Rumel – żołnierz, poeta, syn osadnika”
[Stowarzyszenie Rodzin Osadników Wojskowych i Cywilnych Kresów
Wschodnich, Osadnicy.org]
4. Jan Antoni Paszkiewicz – „Po matce poeta, po ojcu żołnierz. Zygmunt
Jan Rumel” [Lubelskie Samorządowe Centrum Doskonalenia Nauczycieli
(oddział chełmski), Chelm.lscdn.pl]
5. Halina Świrska – „Syn dwóch Matek – rzecz o Zygmuncie Janie Rumlu”
[Reduta Dobrego Imienia, Magazyn Reduta Online,
Anti-defamation.pl/redutanews]
6. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – „‘Wołyński Baczyński’ rozerwany końmi” [RMF FM – Radio Muzyka Fakty, Rmf24.pl]
7. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – „Polecam wydane po raz pierwszy wiersze
Zygmunta Rumla z Wołynia” [prywatny blog ks. Tadeusza
Isakowicza-Zaleskiego, Isakowicz.pl]
8. Krzysztof Wojciechowski – „Zygmunt Jan Rumel – nieszczęsny poeta” [portal Kresy.pl]
9. Paweł Brojek – „Ppor. Zygmunt Rumel – żołnierz-poeta zamordowany przez UPA” [portal Prawy.pl, kopia z Kresy.pl]
10. Robert Plebaniak – „Zygmunt Jan Rumel, poeta-żołnierz-ludowiec” [blog „Z dziejów ruchu ludowego”, Salon24.pl/u/ruchludowy/]
11. Piotr Zgorzelski – „Dlaczego Zygmunt Jan Rumel?” [blog „Z dziejów ruchu ludowego”, Salon24.pl/u/ruchludowy/]
12. Anna Małgorzata Budzińska – „Pisarze kresowi cz. V – grupa poetycka Wołyń” [Kresowy Serwis Informacyjny, Ksi.btx.pl]
13. Bogusław Szarwiło – „Kresowe ‘Ojcze Nasz’” [portal Wolyn.org]
14. Zbigniew Zaborowski – „73. rocznica męczeńskiej śmierci Zygmunta
Rumla” [przemówienie wygłoszone w Chełmie na placu przed pomnikiem ofiar
zbrodni wołyńskiej, Stowarzyszenie „Pamięć i Nadzieja”,
Pamiec-nadzieja.org.pl]
15. Ewa Kaniewska – „Wspomnienie w 20. rocznicę śmierci” [artykuł ze
stołecznej „Gazety Wyborczej” (nr 300/2009), kopia w serwisie Instytutu
Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego, E-teatr.pl]
16. Anna Alwast – „Liceum Krzemienieckie” [Goniec – Tygodnik Polonijny w Kanadzie, Goniec.net]
17. Izabela Wyszowska, Tadeusz Jędrysiak – „Ukraina. Szlakiem słynnych
twierdz obronnych dawnych Kresów Wschodnich (Kamieniec Podolski - Okopy
Świętej Trójcy - Chocim - Zbaraż - Krzemieniec)” [Turystyka Kulturowa –
Portal Popularyzacyjny, Turystykakulturowa.eu]
18. Grzegorz Mazur – „Polskie Państwo Podziemne na terenach
południowo-wschodnich II Rzeczypospolitej 1939-1945” [Polish Institute
in Kyiv, Polinst.kyiv.ua]
19. Jan Matkowski – „Henryk Józefski – wróg prorosyjskiej endecji na
Wołyniu” [Jagiellonia – Portal Międzymorza, kwartalnik „Głos Polonii”,
Jagiellonia.org]
20. Małgorzata Olszewska – „Zuzanna Ginczanka” [serwis kulturalny Instytutu Adama Mickiewicza, Culture.pl]
21. Mikołaj Gliński – „Sana, Saneczka, Gina – piękno i piętno Zuzanny
Ginczanki” [serwis kulturalny Instytutu Adama Mickiewicza, Culture.pl]
22. Agata Araszkiewicz – „Dwa wiersze Ginczanki” [magazyn „Nowa Orgia Myśli”, Nowaorgiamysli.pl]
23. „Biografia” [Biblioteka Publiczna im. Zygmunta Jana Rumla w Dzielnicy Praga-Południe m. st. Warszawy, Rumel.bppragapd.pl]
24. „Zygmunt Jan Rumel” [Internetowy Polski Słownik Biograficzny, Narodowy Instytut Audiowizualny, Ipsb.nina.gov.pl]
25. „Zygmunt Jan Rumel” [Y-Elita PL, Yelita.pl]
26. „Zygmunt Jan Rumel, poeta ‘źle obecny’” [dziennik „Rzeczpospolita”, Rp.pl]
27. „Baczyński Kresów – Zygmunt Jan Rumel” [serwis informacyjny Polskiego Radia, Polskieradio.pl]
28. „Zygmunt Rumel – Baczyński Wołynia” [serwis informacyjny Polskiego Radia, Polskieradio.pl]
29. „Uroczystości upamiętniające ofiary Rzezi Wołyńskiej” [serwis informacyjny Polskiego Radia, Polskieradio.pl]
30. „Marsz Pamięci Rzezi Wołyńskiej w Chełmie” [Narodowe Siły Zbrojne, Nsz.com.pl]
31. „Rumel Zygmunt Jan (1915-1943)” [Wołyń – Pamiątki Polskich Czasów, Wolhynia.pl]
32. „Wiersze Zygmunta Jana Rumla zebrane po raz pierwszy” [O.pl – Polski Portal Kultury, News.o.pl]
33. „Wiersze zebrane Zygmunta Jana Rumela” [Silesius – Wrocławska Nagroda Poetycka, Silesius.wroclaw.pl]
34. „Portret z wierszy i pamięci – Grupa Poetycka ‘Wołyń’” [Wrocław 2016 – Europejska Stolica Kultury, Wroclaw2016.pl]
35. „Męczennik Wołynia patronem prochowickiej biblioteki” [portal E-legnickie.pl]
36. „Poeta z Kresów patronem prochowickiej biblioteki” [Lca.pl – Twój Portal Internetowy, „Gazeta Legnicka”, Fakty.lca.pl]
37. „Muzeum Juliusza Słowackiego” [Muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu, Mjsk.te.ua/pl/muzeum]
38. Poezje Zygmunta Jana Rumla dostępne online [Nawolyniu.pl/wiersze, Rumel.bppragapd.pl]
39. Hasła w wirtualnej Encyklopedii PWN: „Krahelska Krystyna”, „Hermaszewski Mirosław” [Encyklopedia.pwn.pl]
40. Hasła w polskojęzycznej Wikipedii: „Zygmunt Rumel”, „Okręg Wołyń
BCh”, „Bataliony Chłopskie”, „Stronnictwo Ludowe ‘Roch’”, „Centralne
Kierownictwo Ruchu Ludowego”, „Kazimierz Banach”, „23 Pułk Artylerii
Lekkiej (II RP)”, „27 Wołyńska Dywizja Piechoty”, „Henryk Józewski”,
„Taras Szewczenko”, „Stepan Bandera”, „Rzeź wołyńska”, „Komisariat
Rzeszy Ukraina”, „Zuzanna Ginczanka”, „Więzienie Montelupich”,
„Plaszow”, „Płaszów”, „Nowe Widnokręgi”, „Związek Patriotów Polskich”,
„Wanda Wasilewska”, „Jerzy Borejsza”, „Julia Brystiger”, „Julian Tuwim”,
„Juliusz Słowacki”, „Cyprian Kamil Norwid”, „Krzysztof Kamil
Baczyński”, „Leopold Staff”, „Jarosław Iwaszkiewicz”, „Józef
Czechowicz”, „Czesław Janczarski”, „Krystyna Krahelska”, „Anna
Kamieńska”, „Mirosław Hermaszewski”, „Chełm”, „Kijów”, „Równe”,
„Turzysk”, „Kupiczów”, „Kowel”, „Krzemieniec (miasto)”, „Ruszów
(województwo dolnośląskie)”, „Bug”, „Dniepr”, „Prypeć (rzeka)”, „Turia
(rzeka na Ukrainie)” [Pl.wikipedia.org]
II. Publikacje drukowane:
1. Bożena Gorska – „‘Może tylko zostanę imieniem…’ (O Zygmuncie Janie
Rumlu)” [„Nasza Rota. Kwartalnik dla środowisk polskich i polonijnych w
świecie”, nr 2/2008, ISSN 1733-0556]
2. Bożena Gorska – „Zapomniany poeta Zygmunt Jan Rumel” [„Nasza Rota.
Kwartalnik dla środowisk polskich i polonijnych w świecie”, nr 4/2008,
ISSN 1733-0556]
3. Poezje Zygmunta Jana Rumla [„Nasza Rota. Kwartalnik dla środowisk
polskich i polonijnych w świecie” (numery 2/2008 i 4/2008, ISSN
1733-0556)]
4. Marek A. Koprowski – „Kresy w II Rzeczpospolitej” [Warszawa 2012, ISBN 978-83-7845-155-6]
5. Barbara Fijałkowska – „Borejsza i Różański. Przyczynek do dziejów stalinizmu w Polsce” [Olsztyn 1995, ISBN 83-85513-49-3]
III. Materiały audialne i audiowizualne:
1. „Poeta jednego tomu – Zygmunt Rumel” [Polskie Radio 1976, Ipsb.nina.gov.pl]
2. „Zygmunt Jan Rumel – poeta i żołnierz” [Polskie Radio 2012, Polskieradio.pl]
3. „Baczyński Kresów – Zygmunt Jan Rumel” [Polskie Radio 2013, Polskieradio.pl]
4. „Poeta nieznany” [film dokumentalny Wincentego Ronisza, Telewizja Polska 2004, Vod.tvp.pl]
5. „‘Spowiedź Zygmunta Rumla’ – sł. muz. wyk. Dariusz Grzybkowski” [Youtube.com/user/KlubGPostrow]
6. „Wojciech Smarzowski ‘Wołyń’ (2016) – scene” [Youtube.com/user/MaurRaban]