Nowy wspaniały wyraz
“Synchromistycyzm” (neologizm będący połączeniem słów “synchroniczność” i
“mistycyzm”) to mało znane pojęcie, które w polskim Internecie pojawiło
się zaledwie kilka razy. Wyraz “synchromistycyzm” jest kalką językową
naśladującą angielski rzeczownik “synchromysticism” (“synchronicity” +
“mysticism”). W anglojęzycznej części Internetu termin
“synchromysticism” upowszechnił się na tyle mocno, że został
uwzględniony w wolnym słowniku En.wiktionary.org. Opublikowana tam
definicja synchromistycyzmu brzmi następująco:
“Nakreślanie powiązań w nowoczesnej kulturze (filmach, tekstach
piosenek, wydarzeniach historycznych i wiedzy ezoterycznej);
odnajdywanie powiązań, które mogą pochodzić ze ‘zbiorowego nieświadomego
umysłu’; odnajdywanie powiązań między wiedzą okultystyczną (np.
ezoterycznymi bractwami, kultami i sekretnymi rytuałami), polityką i
środkami masowego przekazu”
“The drawing of connections in modern culture (movies, music lyrics,
historical happenings and esoteric knowledge); and finding connections
that could be coming from the ‘collective unconscious mind‘; and finding
connections between occult knowledge (i.e. esoteric fraternities, cults
and secret rituals), politics and mass media”
Sztuka czytania znaków
Jak wiadomo, mistycyzm to przekonanie o możliwości obcowania z wyższą
duchową siłą (Bogiem, Absolutem). Ale co to jest synchroniczność? I
dlaczego można się do niej zbliżyć poprzez mistycyzm? Pojęcie
synchroniczności, wchodzące w skład synchromistycyzmu, wywodzi się z
dorobku Carla Gustava Junga. Informują o tym redaktorzy serwisu
Synchromystic.wikia.com. Żeby zrozumieć, czym jest owa jungowska
koncepcja, zajrzymy do artykułu “Zjawisko synchroniczności - na czym
polega?” Aleksandry Nowakowskiej (miejsce publikacji: “Zwierciadło”.
Konsultacja: Jarosław Józefowicz, psychoterapeuta). Autorka definiuje
synchroniczność jako “współwystępowanie zdarzeń psychicznych i faktów
zewnętrznych, które dla danej osoby mają to samo znaczenie. Zdarzenia
psychiczne to między innymi: przeczucia, sny, wrażenia”. Czyżby chodziło
o łączenie obiektywnych fenomenów z subiektywnymi przeżyciami? O
przeplatanie dwóch skrajnie różnych sfer?
Nowakowska pisze, że “osoba doświadczająca synchroniczności musi wiązać
znaczeniem to, co przeżywa w psychice i co obserwuje w świecie
zewnętrznym”. W ostatnim akapicie stwierdza: “Nowoczesna fizyka kwantowa
coraz śmielej wyraża pogląd, że na pewnym poziomie świat jest
jednością, gdzie wszystko się przenika, cząstki przechodzą w fale a fale
w cząstki. (…) Jednak nie jest to nic nowego. Podobne przekonania
możemy odnaleźć na przykład w filozofii starożytnych Chin (…). Wszystkie
te koncepcje w dużej mierze opierają się na wierze i intuicji ich
twórców, a w małej - na dowodach”. Z przytoczonych cytatów wynika, że
wiara w synchroniczność prowadzi do przypisywania znaczeń zjawiskom,
które (na pierwszy rzut oka) wydają się pozbawione znaczenia. Co więcej,
staje się ona uzasadnieniem/wyjaśnieniem takich działań i przeżyć, jak
wróżenie z fusów czy dostrzeganie wizerunku Matki Boskiej na brudnej
szybie okiennej. Intrygujące i kontrowersyjne.
Obsesja teoretyków spiskowych
Każdy, kto interesuje się teoriami spiskowymi, wie, że demaskowanie
synchroniczności stało się istną obsesją konspiracjonistów badających
media i popkulturę. Tym właśnie jest synchromistycyzm. Analizowaniem
wytworów kultury pod kątem nawiązań do wolnomularstwa, pogaństwa,
okultyzmu, satanizmu, projektu MK-ULTRA itp. Istnieje wiele stron
internetowych i prezentacji multimedialnych, które przekonują odbiorców,
że popularne piosenki, kultowe filmy, a nawet fakty z życia celebrytów
posiadają zakamuflowane znaczenia. Niezwykłe sensy, ukryte pod płaszczem
fantazji lub fanaberii, mogą zostać dostrzeżone tylko przez tych,
którzy posiedli odpowiednią wiedzę. Na przykład przez teoretyków
spiskowych, historyków masonerii, miłośników mitologii i znawców
ezoteryki.
W środowisku konspiracjonistów synchromistycyzm nie jest niczym rzadkim.
Uprawia się go bardzo często, chociaż nie zawsze nazywa po imieniu.
Termin “synchromistycyzm” został spopularyzowany (ukuty?) przez bloggera
przedstawiającego się jako Jake Kotze. Tak przynajmniej sugeruje news
dostępny w serwisie Magia.gildia.pl. Twórca notatki, Kormak, donosi:
“Gościem audycji Occult Of Personality jest Jake Kotze, autor bloga The
Brave New World Order. Opowie o swojej teorii synchromistycyzmu:
nadzwyczajnych powiązaniach między okultystyczną symboliką a
wydarzeniami na świecie (m.in. atakami na World Trade Center),
ezoterycznych wątkach w programach telewizyjnych i filmach. Czy te
synchroniczności zachodzą naprawdę, czy są jedynie wytworem naszej
wyobraźni - a może jedno i drugie?”.
VigilantCitizen i Pseudoccultmedia
Jedną z najbardziej znanych witryn propagujących synchromistycyzm jest
VigilantCitizen.com. Założyciel strony zapewnia, że próbuje “wykraczać
poza wartość nominalną symboli znajdowanych w popkulturze, aby odkrywać
ich ezoteryczne znaczenie” [“go beyond the face value of symbols found
in pop culture to reveal their esoteric meaning”]. Co upoważnia go do
tego typu działalności? Internauta wymienia kilka cech. Po pierwsze:
tytuł licencjata w dziedzinie komunikacji i polityki. Po drugie:
negatywne spostrzeżenia związane z pracą w przemyśle muzycznym. Po
trzecie: wieloletnie zainteresowanie dziejami okultyzmu i tajnych
stowarzyszeń. Administrator VigilantCitizen.com utrzymuje, że
wolnomularskie i ezoteryczne symbole są stałymi elementami kultury
współczesnej. Obawia się jednak, że mogą one być narzędziami masowej
manipulacji.
Inną witryną, która powinna zaciekawić badaczy synchromistycyzmu, jest
Pseudoccultmedia.net. Redaktor strony nawiązuje do tego zjawiska w
sposób jawny i otwarty. W dziale “Disclaimer” (“Zrzeczenie się”)
znajdujemy następujące oświadczenie: “Ten blog jest osobiście pisany i
edytowany przeze mnie. Pierwotnie inspirowany przez synchromistycyzm;
poglądy, powiązania, interpretacje i zawartość zamieszczona na tym blogu
są w pełni spekulacyjne, wyrażane opinie autora (…) nie powinny być
brane za stwierdzenia faktów” [“This blog is a personal blog written and
edited by me. Originally inspired by synchromysticism; the views,
connections, interpretations and content contained in this blog are
entirely speculative, expressed opinions of the author (…) should not be
taken as statements of fact”]. Niestety, nowe publikacje pojawiają się w
tym serwisie coraz rzadziej.
Synchroniczność a synchromistycyzm
Synchromistycyzm nie jest dokładnie tym, o czym pisał Carl Gustav Jung
(tzn. synchronicznością). W przypadku teorii Junga, mieliśmy do
czynienia z szukaniem niejasnego związku między subiektywnym przeżyciem a
zewnętrznym fenomenem. Jeśli chodzi o synchromistycyzm, polega on na
poszukiwaniu powiązań między motywami występującymi w kulturze a szeroko
pojętym światem Illuminati (wierzeniami, rytuałami, postępkami, znakami
i gestami globalnej elity). Konspiracjoniści, zajmujący się analizą
popkultury, opierają swoje badania na wolnych skojarzeniach, odważnych
porównaniach i budowaniu nieoczywistych analogii. Wnioski, formułowane
przez synchromistyków, mogą być odkrywcze i zaskakujące, a jednocześnie
niepewne i nieweryfikowalne. Łatwo bowiem przekroczyć granicę między
interpretacją a nadinterpretacją. Skąd wiadomo, że podejrzany symbol,
zawarty w danym utworze, został wykorzystany świadomie? Skąd pewność, że
w ogóle jest tam jakiś symbol? Może to tylko złudzenie
nadgorliwego/paranoicznego badacza? Sceptycy (z przeciwnikami teorii
spiskowych na czele) zawsze będą zadawać takie pytania.
Dobrym przykładem synchromistycyzmu jest “dostrzeganie związku” między
ubiorem sławnych wokalistek a uwikłaniem tych kobiet w projekt Monarch
(oczywiście, mówimy o uwikłaniu czysto hipotetycznym). Noszenie odzieży
przypominającej futro drapieżnych kotów bywa postrzegane jako objaw
kontroli umysłu. Jakie jest pochodzenie tego dziwnego przeświadczenia?
Otóż wywodzi się ono z dylogii “The Illuminati Formula” Fritza
Springmeiera i Cisco Wheeler. Cykl, o którym mowa, zawiera opisy
niewiast poddawanych “programowaniu beta“ i zamienianych w “sekskociaki“
(niewolnice seksualne pełne kociej zmysłowości). Inny przykład
synchromistycyzmu: jedna z dyskusji prowadzonych na stronie
SynchromysticismForum.com. Internauci próbują ustalić, czy popularny
motyw “kobiety w czerwieni” ma coś wspólnego z boginią Ishtar,
Nierządnicą Babilońską i Szkarłatną Kobietą (bohaterką rozważań
Aleistera Crowleya). Elementy synchromistycyzmu można również znaleźć w
amatorskim filmie dokumentalnym “Illuminati: The Music Industry Exposed”
Farhana Khana. Niewykluczone, że nagonka na Hello Kitty to także rodzaj
synchromistycyzmu.
“Pszypadeg? Nie sondze!”
Jeśli chcesz uprawiać synchromistycyzm, możesz mówić, co Ci ślina na
język przyniesie. Warunek jest tylko jeden: Twoje skojarzenia muszą mieć
coś wspólnego z ezoteryką, pogaństwem, satanizmem, okultyzmem,
masonerią i/lub kontrolą umysłu. Cała zabawa jest łudząco podobna do
psychoanalizy Freuda. Różnica polega na tym, że w psychoanalizie
wszystko sprowadza się do seksualności, a w synchromistycyzmie - do
Illuminati i Nowego Porządku Świata. Niezwykłą sztukę analizowania
popkultury można opisać za pomocą ironicznego powiedzonka “Pszypadeg?
Nie sondze!”. Gdy uzmysłowisz sobie, jak często pojawiają się w mediach
piramidy, trójkąty, szachownice, pojedyncze oczy, dwie kolumny, odłamki
szkła, zwielokrotnione postaci, zwierzęce wzory, białe króliki, ptasie
klatki, sowy, zegary, roboty, lalki, lustra, labirynty, motyle, maski,
manekiny i marionetki, dojdziesz do wniosku, że wolnomularstwo
faktycznie podporządkowało sobie cały świat. Dopadnie Cię wówczas
“syndrom Neo“. Już nigdy nie spojrzysz na rzeczywistość tak samo jak
przedtem.
Synchromistycyzm posiada zarówno zalety, jak i wady. Stosowany z
umiarem, uczy spostrzegawczości i syntezy faktów (może nawet wzbudzić
zainteresowanie antropologią kulturową). Stosowany bez umiaru, zaśmieca
umysł i grozi poważną paranoją. Polecam go jako hobby, ale namawiam do
zachowania krytycyzmu. Przestrzegam zwłaszcza przed traktowaniem analiz
synchromistycznych jako “jedynych słusznych interpretacji”. Każdy, kto
zajmuje się badaniem ukrytych znaczeń, musi wiedzieć, że symbole są
niejednoznaczne. Powinien również pamiętać, że nie należy szukać
wieloznaczności tam, gdzie ich nie ma. Ktoś może mruknąć: “Łatwiej
powiedzieć, trudniej zrobić“. Rzeczywiście, utrzymanie zdrowego rozsądku
nie jest proste. Trzeba jednak znać granice, żeby później nie narzekać
na nadmiar głupich skojarzeń. Ja niedawno przyłapałam się na tym, że
logo prostego programu komputerowego skojarzyło mi się z projektem
Monarch. Program nosi nazwę “FreeMind” (“WolnyUmysł”), a jego emblemat
przedstawia pomarańczowego motyla, zapewne monarchę. Przypadek?
PRZYKŁADOWA ANALIZA
SYNCHROMISTYCZNO-HERMENEUTYCZNA
Matrix wokół “Matrixa”
Przekonajmy się, jak dużo można “wycisnąć” z trylogii “Matrix”
rodzeństwa Wachowskich. Pisząc o rzekomych “ukrytych treściach” w
“Matriksie”, będę się opierać na materiałach z bloga
HollywoodSubliminals.wordpress.com (wielu tamtejszych publikacjach),
dyskusjach ze strony SynchromysticismForum.com (wszczętych przez
użytkowników shawnsparxx i Sheep No More), nieprofesjonalnym serialu
dokumentalnym “The Arrivals” (przygotowanym przez muzułmańskich
konspiracjonistów) oraz prezentacjach multimedialnych dostępnych w
serwisie YouTube.com (na profilach: 777alucard, ALPHAandOMEGA44,
Etappendienst, illuminatipuppet333, IyanAhmath12, jchavarr1,
KhazarKosherFace, PronStarKiIIuminati, TheGrowingAwareness,
TheSagaciousD). Dodam też dużo własnych refleksji, skojarzeń i
spostrzeżeń. Zacznę od stwierdzenia, że kultowe dzieło Andy’ego i Lany
(Larry’ego) Wachowskich bywa analizowane nie tylko w sposób
synchromistyczny, ale także czysto hermeneutyczny. Szukanie aluzji do
Biblii i mitologii nie jest bowiem niczym osobliwym. Synchromistycyzm
zaczyna się wraz z wejściem na grunt masońsko-pogańsko-ezoteryczny.
Głównym bohaterem trylogii jest Thomas “Neo” Anderson. Nazwisko i
pseudonim protagonisty są znaczące. Thomas/Tomasz był jednym z dwunastu
apostołów. Zasłynął z tego, że nie uwierzył w zmartwychwstanie Chrystusa
i wypowiedział słowa: “Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę”. Cytat ten
doskonale koresponduje z głównym wątkiem opowieści. Nazwisko “Anderson”
to kontaminacja słów “andros” (“człowiek”, “mężczyzna”) i “son” (“syn”).
Pseudonim “Neo” znaczy “Nowy”. A zatem główny bohater, skądinąd zbawca
świata, jest Nowym Synem Człowieczym. Thomas, oddając życie za ludzkość,
leży w pozycji ukrzyżowanego. Przez chwilę widać iluzję krzyża i
anielskich skrzydeł. Gdy bohater umiera, inteligentna maszyna mówi:
“Wykonało się” (“It is done“). Śmierć Neo, ukazana w trzeciej części
cyklu, bynajmniej nie jest jedyną. W pierwszej części Anderson zostaje
zastrzelony przez agenta Smitha, ale cudownie zmartwychwstaje (później
zaś unosi się ku niebu. Czyżby wniebowstąpienie?). Ostatnim miastem
ludzi, które zachowało się w Realnym Świecie, jest Zion/Syjon.
Neo i jego przyjaciele podróżują statkiem powietrznym “Nabuchodonozor”.
Biblijny Nabuchodonozor był pogromcą królestwa Judy. Ukochana kobieta
Thomasa nosi pseudonim Trinity (Trójca - jak Święta Trójca). W trylogii
“Matrix” pojawia się również motyw zdrajcy. Sprzedawczykiem, istnym
Judaszem, okazuje się Cypher (Lucyfer?). Filmowe imiona/pseudonimy rodem
z mitów greckich: Morfeusz, Niobe, Persefona, Wyrocznia. “Neo” to
anagram liczebnika “One” (“Jeden”). Pewnie dlatego, że bohater uchodzi
za Wybrańca (The One). Chociaż Thomas Anderson jest figurą Chrystusa,
posiada cechy everymana, czyli postaci uniwersalnej, z którą każdy może
się utożsamić. Stąd już tylko jeden krok do gnostycyzmu i wiary w
samozbawienie. Kolejny judeochrześcijański smaczek: w pierwszej części
serii Neo zostaje nazwany “Zbawicielem” (“Savior”) i “osobistym Jezusem
Chrystusem” (“personal Jesus Christ”). Trzyczęściowe dzieło Wachowskich
czerpie pełnymi garściami z filozofii. Znajdziemy w nim elementy
platońskie, kartezjańskie, buddyjskie, a nawet nietzscheańskie.
Przede wszystkim jest to jednak cykl kryptomasoński i kryptopogański.
Tak uważają konspiracjoniści spod znaku synchromistycyzmu. Dość
wspomnieć, że w trylogii występuje omawiany już motyw “kobiety w
czerwieni”. Raz jest to tajemnicza pani z części pierwszej, innym razem -
uwodzicielska Persefona, żona Merowinga (wypada wspomnieć, że Iluminaci
są domniemanymi spadkobiercami dynastii merowińskiej). W “Matriksie”
niejednokrotnie pojawia się podłoga-szachownica rodem ze świątyni
wolnomularskiej. Widzimy ją choćby wtedy, gdy Neo udaje się do
Morfeusza, aby zostać “oświeconym” w kwestii Matrixa. Scena, w której
Anderson jest już u swojego guru, obfituje w masońskie gesty. Morfeusz
prosi Thomasa o wybranie jednej z dwóch pigułek. Pierwsza z nich jest
symbolem Niebieskiej Loży (Rytu York), a druga - Czerwonej Loży (Rytu
Szkockiego). Kiedy Thomas budzi się w Realnym Świecie, zostaje złapany
za szyję przez robota (inicjowani wolnomularze są rytualnie zmuszani do
milczenia). Chwilę później robot eksponuje jedno ze swoich oczu.
Wszystkowidzące Oko?
Neo zostaje odłączony od maszyny i wrzucony do wody. Ratuje go
mechaniczna ręka obsługiwana przez załogę statku “Nabuchodonozor”.
Bohater zostaje wyłowiony i uniesiony ku trzem światłom tworzącym
trójkąt/piramidę. Oświetlają one wejście do statku. Trójka, trójkąt,
piramida, światło i drzwi to symbole masońskie. Inne filmowe znaki:
liczby 101 i 303. Jeśli usuniemy z nich zera, wyjdą nam wolnomularskie
numery 11 i 33. Warto odnotować, że “pokój 101” stanowi aluzję do sali
tortur z powieści “Rok 1984” George’a Orwella. Przypatrzmy się scenie, w
której Neo i Morfeusz podłączają się do wirtualnej rzeczywistości o
nazwie Construct/Konstrukt. Ciemnoskóry mistrz dwukrotnie posługuje się
satanistyczną lub okultystyczną mową ciała. Staje w pozycji Baphometa,
realizując układ “as above, so below” - “jak wyżej, tak niżej”.
Następnie układa dłonie w kształt trójkąta lub piramidy. Później zachęca
Thomasa do obejrzenia kasety video (z tyłu telewizora widnieje wielki,
odwrócony trójkąt). Jeśli chodzi o Wyrocznię, ma ona w mieszkaniu
zasłonę z dwugłowymi orłami.
Masoni często określają Boga mianem Wielkiego Architekta Wszechświata. W
dziele Wachowskich pojawia się postać Architekta. Jest to twórca
Matrixa, starszy pan z białą brodą (de facto program komputerowy). Numer
555, ukazujący się jako zielona liczba na czarnym tle, symbolizuje
Hirama Abiffa, bohatera wolnomularskich legend. Pierwsza część trylogii
zawiera wiele elementów uznawanych przez synchromistyków za symbole
solarne. Najbardziej wyraziste z nich to: rzeźbione głowy lwów, zegar w
kształcie słońca oraz złoty obraz przedstawiający trzy “słoneczniki“
(?). Nie należy również zapominać o dziwnych, słonecznych kształtach
wyświetlających się na monitorach w Realnym Świecie. Gdy Thomas Anderson
bije się z agentem Smithem, w tle widać graffiti “Sol” (“Słońce”). W
“Reaktywacji” i “Rewolucjach” doszukano się wielu motywów
przypominających Czarne Słońce. Przykład: Deus Ex Machina (Bóg z
Maszyny). Niektórzy badacze twierdzą, że Czarne Słońce odnosi się do
Saturna. Według jednej z teorii spiskowych, Saturn jest maszyną
utrzymującą nas w wirtualnej rzeczywistości.
Rozmawiając o “ukrytych treściach” w trylogii Wachowskich, nie możemy
pominąć nawiązań do kontroli umysłu. W latach ‘50 i ‘60 XX wieku
Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) badała możliwość sterowania ludzkim
mózgiem. Przedsięwzięcie, które przeszło do historii jako MK-ULTRA,
zostało oficjalnie potępione przez Kongres i Prezydenta USA. Wielu
konspiracjonistów wierzy, że szemrane eksperymenty wciąż są prowadzone,
ale pod kryptonimem Monarch (nazwa projektu ma pochodzić od motyla
monarchy). Projekt Monarch opiera się ponoć na dręczeniu małych dzieci.
Ofiary, wskutek straszliwych doświadczeń, popadają w chorobę psychiczną
zwaną dysocjacyjnym zaburzeniem tożsamości (DID) lub osobowością
wieloraką (MPD). Dziecięca psychika ulega rozbiciu na wiele osobowości.
Każda z tych osobowości zostaje później poddana intensywnemu
programowaniu. Kluczowym słowem w projekcie Monarch jest “dysocjacja”.
Chodzi tutaj o zjawisko psychologiczne: oddzielenie się umysłu od
rzeczywistości w celu zapomnienia o traumatycznych przeżyciach.
Synchromistycy twierdzą, że temat kontroli umysłu bezustannie pojawia
się w popkulturze. Zazwyczaj jest on sygnalizowany za pomocą ściśle
określonych symboli. Czytelnicy, którzy pragną je poznać i zrozumieć,
powinni zajrzeć do artykułu “Project Monarch: Nazi Mind Control” Rona
Pattona, dylogii “The Illuminati Formula” Fritza Springmeiera i Cisco
Wheeler oraz materiałów ze stron VigilantCitizen.com i
Pseudoccultmedia.net. W trzyczęściowym cyklu “Matrix” pojawia się sporo
motywów związanych z projektem Monarch. Stłuczone szkło, rozbite lustro,
zwielokrotniona sylwetka, sobowtór, podobizna, lustrzane odbicie to
symbole DID/MPD (roztrzaskanej psychiki i mnogich tożsamości). Roboty i
obwody komputerowe, jakże ważne w filmach Wachowskich, często są
zaliczane do tzw. triggerów (tajnych znaków umożliwiających sterowanie
ofiarą poprzez indukcję hipnotyczną). Biały królik także ma związek z
kontrolą umysłu. Mówi się, że dwiema baśniami, wykorzystywanymi do
programowania dzieci, są “Alicja w Krainie Czarów” i “Czarnoksiężnik z
Krainy Oz”.
Wróćmy do najważniejszych wydarzeń z pierwszej części trylogii. Thomas
“Neo” Anderson połyka czerwoną pigułkę i zostaje zaprowadzony do pokoju
komputerowego. Podchodzi do lustra, które jest tak popękane, że odbija
tylko jedno z jego oczu (mamy tutaj trzy symbole: lustro, potłuczone
szkło i masońskie oko). Gdy bohater pochyla głowę, lustrzany obraz się
zmienia. Ukazują się dwie identyczne twarze połączone wspólnym tułowiem
(metafora osobowości wielorakiej). Nagle zwierciadło ulega cudownemu
scaleniu. Dwa oblicza Thomasa łączą się w jedną całość (złudzenie
spójności: kontrola umysłu i DID/MPD nie są widoczne na zewnątrz).
Anderson dotyka lustra i odkrywa, że szklana tafla zachowuje się jak
gęsta ciecz. Odbiciem bohatera można więc manipulować, zupełnie jak
umysłem ofiary projektu Monarch. Kamera pokazuje widzom Morfeusza.
Mężczyzna jest filmowany w taki sposób, że jedno z jego oczu (a raczej
jedno ze szkieł okularów przeciwsłonecznych) zostaje zasłonięte. Skórę
Neo zalewa płynne lustro. Thomas Anderson zaczyna krzyczeć, a potem
budzi się w Realnym Świecie.
Główny bohater, podłączony do maszyny za pomocą licznych przewodów,
wygląda trochę jak kukiełka na sznurkach (ofiary kontroli umysłu bywają
określane jako “marionetki”). Młody człowiek jest głęboko zszokowany.
Równie zszokowana była tytułowa bohaterka filmu “Sybil” Josepha
Sargenta, kiedy poznała prawdę o swoich traumatycznych przeżyciach i
alternatywnych osobowościach. Neo przez całe życie przebywał w
wirtualnej rzeczywistości. Sybil, od wczesnego dzieciństwa, zamykała się
w fikcyjnych personach. On nie był świadomy, że żyje z mózgiem
podłączonym do maszyny. Ona nie była świadoma, że w jej głowie istnieją
liczne tożsamości i wyparte wspomnienia. Oboje egzystowali w totalnej
iluzji. A może Matrix to alegoria dysocjacji?! Anderson spostrzega
wielopoziomowe konstrukcje pełne żywych baterii. Na wszystkich poziomach
leżą ludzie uwięzieni w czerwonych zbiornikach i podłączeni do
elektronicznego molocha. Od czasu do czasu widać wyładowania
elektryczne. Straszna wizja, w dodatku podobna do tego, o czym pisali
Fritz Springmeier i Cisco Wheeler.
W pierwszej części “The Illuminati Formula” znajdujemy opis bazy China
Lake, tj. rzekomego miejsca traumatyzacji marionetek. Autorzy donoszą:
“Wielu ocalałych pamięta tysiące klatek mieszczących w sobie małe dzieci
od sufitu do podłogi. Klatki były podłączone do prądu (…), toteż dzieci
zamknięte w środku mogły otrzymywać do ciała przerażające
elektrowstrząsy, żeby ich umysły zostały oczyszczone w celu
rozszczepienia na wielorakie osobowości” [“Many survivors remember the
thousands of cages housing little children from ceiling to floor. The
cages were hot wired (…) so that the children who are locked inside can
receive horrific electric shocks to their bodies to groom their minds to
split into multiple personalities”]. Według Springmeiera i Wheeler,
ofiary projektu Monarch były hipnotyzowane światłem. Miały bowiem
“myśleć, że przechodzą do innego wymiaru, będąc rażonymi wysokim
napięciem” [“think they are going into another dimension when they are
blasted with high voltage”]. Brzmi matrixowo, nieprawdaż? Ciała
podłączone do prądu i umysły oderwane od rzeczywistości… Dodajmy, że
jedną z głównych barw programowania była czerwień.
Thomas “Neo” Anderson, już na statku “Nabuchodonozor”, zostaje poddany
zabiegowi mającemu zregenerować jego mięśnie. Zobaczmy, jak to wygląda. W
dość ciemnym pomieszczeniu, na metalowym stole, leży główny bohater, a z
jego ciała wystają liczne igły. Widać różne światła, w tym świetlne
punkciki. Na ekranach wyświetlają się informacje dotyczące czynności
życiowych pacjenta. Czy to kolejny obraz rodem z China Lake? Fritz
Springmeier i Cisco Wheeler piszą: “Stół do badań był metalowy, zimny
dla ofiary, ale dobry do mycia przez asystentów. Ofiara (…) mogła
zaobserwować białe kropki świecące w różnych wzorach nad drzwiami na
panelu świetlnym. (…) Asystent monitorował cały scenariusz na wykresach
(…). Igły były wbite w dziecko, pokój był zaciemniany, a potem
rozjaśniany” [“The examining table was metal, which was cold for the
victim, but easy to wash for the attendants. The victim (…) could
observe white dots light up in different dot patterns over the door on a
panel of lights. (…) An attendant monitored the entire scenario on
charts (…). Needles were poked in the child, the room was made dark and
then lit”].
Twór rodzeństwa Wachowskich uchodzi za jedno z dzieł filmowych będących
przepowiedniami lub zapowiedziami zamachów 9/11. Synchromistycy odkryli,
że istnieją stare filmy i kreskówki, w których pojawiają się liczby,
daty, a nawet wizje dotyczące ataku na World Trade Center. Jedną z
takich “proroczych” produkcji jest właśnie “Matrix”. W pierwszej części
trylogii (pochodzącej z roku 1999) możemy zobaczyć paszport Neo. Data
ważności tego paszportu to 11 września 2001 roku. Ta sama część cyklu
zawiera wizję zniszczonych wież WTC. Mowa tutaj o scenie, w której
Morfeusz pokazuje głównemu bohaterowi Realny Świat. Domniemana wróżba
tragedii 9/11 znajduje się także w “Matriksie. Reaktywacji”. Produkcja
miała swoją premierę w 2003 roku, ale była kręcona znacznie wcześniej.
Dowodem na to jest fakt, że w filmie występuje aktorka Gloria Foster,
która zmarła 29 września 2001 roku. W “Reaktywacji” pojawia się motyw
wybuchającego drapacza chmur. Zdaniem licznych konspiracjonistów, wieże
World Trade Center zostały wysadzone w powietrze (zobacz: “Zeitgeist”
Petera Josepha).
Niejaki Rob Ager przekonuje, że pierwsza część “Matrixa” okazała się
prorocza również w innych kwestiach. Według niego, film Wachowskich
stanowi przepowiednię nowoczesnego autorytaryzmu. Po wydarzeniach 9/11 w
Stanach Zjednoczonych drastycznie nasiliła się kontrola i inwigilacja
społeczeństwa. Zniewolenie jednostki, ograniczenie prywatności,
prześladowanie dysydentów, medialne manipulacje, brutalne przesłuchania,
agresywna propaganda, ignorancja konformistów… To wszystko zostało
zasygnalizowane już w “Matriksie”. Ager zauważa, że w dziele Wachowskich
osobami walczącymi z systemem są hakerzy (odpowiednicy ruchu
Anonymous?). Lider opozycji, Morfeusz, jest zaś wyzywany od terrorystów.
Zdaniem Roba, reżyserzy filmu przewidzieli komputeryzację życia
społecznego oraz problem ludzi spędzających większość czasu w
Internecie. “Matrix” ma być apelem o odrzucenie materializmu, zachętą do
zwrócenia się ku duchowości i alternatywnym stylom życia. Podsumowując:
omawiana produkcja science-fiction to refleksja nad światem przełomu XX
i XXI wieku.
* * * * * * * * * * * * * * * * * *
Źródła, wskazówki, wyjaśnienia
* * * * * * * * * * * * * * * * * *
Prezentacje multimedialne, z których korzystałam
podczas pracy nad powyższą analizą:
777alucard - “The Matrix Exposed!”
ALPHAandOMEGA44 - “Occult Symbolism In The Matrix”
Etappendienst - “The Matrix Decoded: Matrix Predicts WTC Destruction by Nuclear Bomb”
illuminatipuppet333 - “Saturn and Moloch Symbolism - Let’s Stop Worshipping ‘Them‘“
IyanAhmath12 - “Symbolism: The Matrix Decoded”
jchavarr1 - “Christian Symbolism in The Matrix 1 of 3”
jchavarr1 - “Christian Symbolism in The Matrix part 2 of 3”
jchavarr1 - “Christian Symbolism in The Matrix part 3 of 3”
KhazarKosherFace - „Black Sun Worship - Saturn Occult Science 101”
PronStarKiIIuminati - „Illuminati & Pre-9/11 Subliminals and Symbolism in Movies (Re-edit)”
TheGrowingAwareness - “The Matrix Scene .. Hidden parts revealed”
TheSagaciousD - “’The Matrix’ analysis by Rob Ager (pt.1 of 2)”
TheSagaciousD - “’The Matrix’ analysis by Rob Ager (pt.2 of 2)”
[wymienione filmiki znajdują się w portalu YouTube.com]
Dyskusje ze strony SynchromysticismForum.com:
Sheep No More - “The Matrix” (dział “Synchromysticism general”)
shawnsparxx - “The Woman In The Red Dress” (ten sam dział)
Publikacje z bloga HollywoodSubliminals.wordpress.com, poświęcone
wszystkim trzem częściom “Matrixa”, są bardzo liczne i rozsiane po
różnych kategoriach. Poszukiwanie tych materiałów należy rozpocząć od
wejścia na podstrony:
/?s=matrix&x=0&y=0
/franchise/the-Matrix/
/tag/the-matrix/
/tag/the-wachowskis/
Amatorskiego serialu “The Arrivals” (którego autorami są Noreagaaa i
Achernahr) proszę szukać w serwisach WakeUpProject.com i YouTube.com.
Książki/artykuły na temat projektu Monarch:
Fritz Springmeier, Cisco Wheeler - “The Illuminati Formula Used To Create An Undetectable Total Mind Controlled Slave”
Fritz Springmeier, Cisco Wheeler - “Deeper Insights Into The Illuminati Formula”
Cathy O’Brien, Mark Phillips - “Trance-Formation of America”
Brice Taylor - “Thanks For The Memories”
Ron Patton - “Project Monarch: Nazi Mind Control” (w: Brice Taylor - “Thanks For The Memories”)
O kontroli umysłu można też poczytać na stronach VigilantCitizen.com i
Pseudoccultmedia.net. Informacje dotyczące historycznego projektu
MK-ULTRA znajdują się w polskiej i angielskiej Wikipedii.
Czytelnicy, którzy zainteresowali się fenomenem synchromistycyzmu, mogą
zajrzeć do moich tekstów o tematyce teoretycznospiskowej: “Kontrola
umysłu - prawda czy teoria spiskowa?”, “Wiwisekcja Alice’a Coopera.
Chrześcijanin, satanista, mormon czy mason?”, “Na tropie diabła.
Tajemnice Black Sabbath”, “Saturn - planeta Szatana? Mroczne konotacje i
teorie spiskowe”, “Dziwne teorie Davida Icke’a”, “Illuminati i Dajjal.
Konspiracjonizm muzułmański w ’The Arrivals’”. Tym, którzy chcieliby
wiedzieć więcej o DID/MPD i filmie “Sybil”, polecam mój artykuł “Krótka
recenzja filmowa. ‘Sybil’ Josepha Sargenta”.
Jeśli chodzi o film dokumentalny “Zeitgeist” Petera Josepha, jest to
produkcja intrygująca, ale uznawana niekiedy za masońską propagandówkę.
Warto mieć to na uwadze.
Podstawowe informacje na temat trylogii “Matrix” można znaleźć w
serwisach Pl.wikipedia.org, En.wikipedia.org i Filmweb.pl. Do źródeł
religijnych, mitologicznych i filozoficznych (wzmiankowanych w mojej
analizie synchromistyczno-hermeneutycznej) proszę dotrzeć samodzielnie.
Natalia Julia Nowak,
19-26 grudnia 2013 r.